W piątek, 6 lipca 2018r., mieszkańcom ulic Pileckiego, Orląt Lwowskich, Reymonta, Masarskiej i Żołnierzy Wyklętych udało się przedstawić swoje racje na temat zabudowania terenów w ich obrębie i skutkami związanymi z ciągłym zmienianiem Planu Przestrzennego Zagospodarowania tego rejonu.
Kto uczestniczył w spotkaniu mieszkańców z radnymi mógł się poczuć jakby oglądał serial Barei Alternatywy 4. Najpierw spotkaniem z mieszkańcami zaskoczony był przewodniczący komisji Wojciech Kasprzyk. Swojego zdziwienia obecnością mieszkańców i tego, że chcą przedstawić swoje racje radnym nie kryła się także wiceprezydent Iwona Mandżuk-Dudek. Co więcej członkowie komisji nie byli także przygotowani do takiego spotkania mimo, że sprawa nie jest nowa.
Mieszkańcy twierdzili, że na tę komisję skierował ich prezydent Bolesławca Piotr Roman, po tym jak Rada Miasta nie chciała wysłuchać mieszkańców podczas ostatniej sesji. O aroganckim zachowaniu Przewodniczącego Rady Miasta i radnych pisaliśmy w tekście Radni nie chcieli wysłuchać mieszkańców.
Po konsultacji z prezydentem przewodniczący komisji Kasprzyk zgodził się wysłuchać racji mieszkańców. Mieszkańcy przez blisko godzinę, bardzo rzeczowo, spokojnie opowiadali o tym, co dzieje się na ich osiedlu, jak zmieniano Plan Przestrzennego Zagospodarowania, w jaki sposób odbyły się konsultacje, jak - według nich - nielegalnie wycinano drzewa, jak zamiast proponowanego wcześniej Osiedla Słowiańskiego domków jednorodzinnych zaczęto budować blokowisko.
Mieszkańcy pytali także o rolę ludzi z aparatu władzy, którzy jednocześnie są doradcami dewelopera, o brak koncepcji architektonicznej w zabudowie ich osiedla. Pytali także o arogancję urzędników, którzy nie odpowiadają na ich pisma.
Z ust mieszkańców nie padła ani jedna pochwała pod adresem lokalnej władzy miejskiej i powiatowej.
Mieszkańcy twierdzili, że zostali oszukani, że przez decyzję urzedników ratusza wartość ich domów i działek znacznie spadła, a przyszli mieszkańcy bloków będą zaglądać im do ogródków i okien.
Radni komisji nie byli przygotowani, aby zająć jakieś stanowisko. Twierdzili, że nic nie wiedzieli o tym, co się dzieje na tym osiedlu (przypominamy, że mieszkańcy chcieli się wypowiedzieć podczas ostatniej sesji, ale radni się na to nie zgodzili).
Pani prezydent stwierdziła, że na pewno wszystko było zgodne z przepisami prawa, ale nie może tego udowodnić bo na urlopie była odpowiedzialna za te sprawy urzędniczka Marta Gęsikowska, kierownik Referatu Wydziału Mienia i Gospodarki Przestrzennej. Bolec.Info w tej sprawie chciał także rozmawiać z prezydentem, ale on także zasłaniał się urlopem Marty Gęsikowskiej.
Do wyjaśnienia pozostało wiele spraw. Nadal nie ma odpowiedzi na pytania kto i dlaczego działał tak szybko i w czyim interesie. Kto zrekompensuje straty materialne mieszkańcom, których wartość działek znacznie zmalała? Czy dalej proces budowy blokowiska będzie trwał?
Podczas spotkania mieszkańców z radnym z komisji można było odnieść wrażenie, że wszyscy mogą tu dyskutować, przedstawiać swoje racje ale i tak wszelkie decyzje podejmuje jedna osoba - prezydent Bolesławca, a inni są tylko do słuchania i realizowania jego pomysłów.
Pod koniec spotkania ustalono, że 20 lipca 2018r. komisja dokonana wizji lokalnej na osiedlu przy ulicy Pileckiego.
Do sprawy wrócimy.
~~Rdzawa Surfinia napisał(a): No i jak tam redakcjo, mieliście wrócić do sprawy i ....?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).