Rutynowa kontrola drogowa ujawniła narkotyki, skradzione rzeczy i serię przestępstw

Zatrzymanie dwóch mężczyzn w Złotoryi: włamania, środki odurzające i podpalenie w tle.

Łupy kontrolowanych kierowców (fot. DP)

W dniu 2 stycznia br. funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego w Złotoryi zatrzymali do rutynowej kontroli samochód osobowy, którym podróżowało dwóch mieszkańców powiatu. Jak się okazało, 35-letni kierowca nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów, a dodatkowo był pod wpływem środków odurzających. W trakcie kontroli policjanci odkryli, że jego 32-letni towarzysz posiadał przy sobie metamfetaminę. Dalsze działania funkcjonariuszy przyniosły kolejne zaskakujące ustalenia – w bagażniku samochodu znajdowały się skradzione elektronarzędzia i inne przedmioty pochodzące z włamań, które miały miejsce w ostatnich dniach na terenie powiatu złotoryjskiego. O losie obu mężczyzn zdecyduje sąd.

Obaj zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Są podejrzani o dokonanie włamań do kilku pomieszczeń, z których skradziono m.in. części samochodowe, elektronarzędzia oraz sprzęt diagnostyczny o łącznej wartości około 35 000 zł. Część przedmiotów została odnaleziona w kontrolowanym pojeździe, a reszta – ukryta, lecz większość z nich została już zabezpieczona przez policję.

Śledztwo wykazało, że 35-letni kierowca, poza włamaniami, dopuścił się także innych przestępstw, w tym kierowania gróźb karalnych oraz podpalenia samochodu o wartości 14 000 zł w noc sylwestrową na terenie gminy Złotoryja. Za te czyny grozi mu kara do 10 lat więzienia, przy czym z uwagi na fakt, że popełnił je w warunkach recydywy, może zostać ukarany surowiej. Sąd Rejonowy w Złotoryi, na podstawie zgromadzonych dowodów, zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego.

Natomiast 32-letni pasażer, podejrzany o posiadanie narkotyków oraz współudział w kradzieży z włamaniem, został objęty dozorem policyjnym. Prokurator nakazał mu także powstrzymanie się od kontaktów z pokrzywdzonymi oraz zakazał zbliżania się do nich. Za zarzucane mu przestępstwa grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.