Podczas 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 26 stycznia, w Klekusiowie wydarzyło się coś wyjątkowego. Wśród odwiedzających znalazła się dziewczynka, która zupełnie przypadkiem odnalazła swojego zaginionego psa.
Spacerując po terenie ośrodka, rozpoznała swojego ukochanego pupila, który trafił do Klekusiowa po zaginięciu. Radość dziecka była ogromna – łzy szczęścia, wzruszenie i emocje, które udzieliły się wszystkim obecnym. To spotkanie było prawdziwym dowodem na to, że dobro wraca. Dziewczynka przyjechała, by wesprzeć WOŚP, a los w niezwykły sposób wynagrodził jej gest.
- Ten wzruszający moment chwycił nas wszystkich za serce i dostarczył wielu emocji. To wydarzenie przypomina nam, że dobro powraca. Dziewczynka przyjechała wesprzeć WOŚP, a niespodziewanie odzyskała swojego przyjaciela, nie wiedząc, że to właśnie tutaj na nią czekał - przekazał gospodarz Klekusiowa Mieczysław Żuraw.
Zobacz wideo ze spotkania psa z dziewczynką:
Takie chwile pokazują, jak ważna jest działalność Klekusiowa, które nie tylko ratuje zwierzęta, ale także łączy je z ich właścicielami.
Ośrodek zachęca do dalszego wsparcia – każda pomoc pozwala ratować kolejne zwierzęta. Można to zrobić, przekazując 1,5% podatku (KRS 0000681883) lub wspierając finansowo konto ośrodka (06 1090 1939 0000 0001 3025 4603).
~~Kupiłem nick napisał(a): Miło ze piesek wrócił do właściciela ale to żaden cud tylko błąd właściciela bo piesek nie miał chipa. Jeżeli miałby chipa to piesek nie byłby w schronie. A druga sprawa jak uciekł pies, to pierwsze co dzwoni się po schroniskach lub jedzie się tam dając zdjęcie z nr telefonu.Dokładnie ale to już nie pasuje do tej pięknej historii bo mogłoby ją popsuć. Pies zaginął a my szukamy? No jeżeli był szukany to w specyficzny sposób tak żeby nie znaleźć lub bez większego zaangażowania. Teraz się znalazł no cóż może znowu zaginie?
~~Ceglany Łubinnik napisał(a):Ktoś napisał: ~~Kupiłem nick napisał(a): Miło ze piesek wrócił do właściciela ale to żaden cud tylko błąd właściciela bo piesek nie miał chipa. Jeżeli miałby chipa to piesek nie byłby w schronie. A druga sprawa jak uciekł pies, to pierwsze co dzwoni się po schroniskach lub jedzie się tam dając zdjęcie z nr telefonu.Dokładnie ale to już nie pasuje do tej pięknej historii bo mogłoby ją popsuć. Pies zaginął a my szukamy? No jeżeli był szukany to w specyficzny sposób tak żeby nie znaleźć lub bez większego zaangażowania. Teraz się znalazł no cóż może znowu zaginie?
~~Kupiłem nick napisał(a): Dla mnie CUDEM by było jakby ten piesek zobaczył właścicielkę i dostał skrzydeł o odleciał … to można by było nazwać cudem.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).