PanM napisał(a): ~~ napisał(a): Boże miłosierny wybacz tej biednej zagubionej owieczce......
Bóg nie ingeruje w sprawy człowieka .
Nie nagradza i nie karze , nie chwali i nie gani .
To chyba jest zgodne z teorią którą głosisz dobry bogobojny anonimie.
W tym konkretnym przypadku należało by się zwrócić o modlitwę w intencji pasterzy kościoła katolickiego.
"Jak ty nic nie wiesz i nic nie wiesz"... słowa Siary pasują jak ulał.
Nieznajomość prawa szkodzi, ale nieznajomość Boga boli. Cała Biblia huczy na ten temat. Ludzie grzeszą na potęgę, mówią "Bóg nie nagradza i nie karze", a potem pytają ze łzami w oczach "dlaczego mnie to spotyka"? Zdradzają żony i mężów, bo kto mi będzie mówił co mi wolno, a co nie. Nie szanują rodziców, a to jest przykazanie z obietnicą - jeśli będziesz ich szanował będziesz długo żył w zdrowiu. I tak dalej, i tak dalej...
To co pan wypisuje pochodzi z głębi nieznajomości Boga, a skutkiem nieznajomości jest nieszczęście i choroba. Biblia jest podręcznikiem życia teraz i po pierwszej śmierci. Nieznający Boga to już teraz zombie - wypisują brednie przeciw Bogu, grzeszą myśląc, że to sedno życia, co więcej - nie rozpoznają już nawet grzechu, bo tolerancja i względność wszystkiego zaciera poznanie tego co jest grzechem a co nie jest. A grzech sprowadza przekleństwo - Bóg powiedział, że kładzie przed tobą błogosławieństwo i przekleństwo. Życie i śmierć, zdrowie i chorobę.
Nieznajomość Boga szkodzi. Nieznający Boga nie pozna mądrości i nadal będzie wypisywał dyrdymały pochodzące z głębi zagubionej duszy.
Bóg jest cierpliwy i czeka. Na każdego.
Nie znam nikogo, kto poznawszy Boga jest nieszczęśliwy i znam dziesiątki ludzi nie znających Boga, którzy miotają się w swoim życiu między psychologiem, prochami na stres, bezsensem życia (bo ateizm nie nadaje życiu żadnego sensu) i pędem za czymś, co tworzą namiastką szczęścia, a co ich nigdy nie uszczęśliwia - sport, dziewczyny, pieniądze, hazard, alkohol... Ot, mądrość bezbożników.