ela napisał(a): Straszny jest los takich bezdomnych. Gdyby to był pies, albo kot, to ktoś by się litował i dał coś do zjedzenia. Człowiekowi też by się przydała jakaś ciepła zupa. Nie musi być w talerzu, słoik każdy ma. Jakaś stara łyżka, czy jednorazowa. Może się ten bezdomny rozgrzeje i da się namówić na schronisko. Kiedy go wszyscy wypędzają, czuje się zaszczuty, niepotrzebny jak śmieć i nie ma motywacji żeby coś zmienić.[/c
siostra z Kalkuty,zacznij zupy wydawać. ;( ;( jak tak płaczesz nad ich losem
~~ napisał(a): Mgosia czy chciałabyś mieć w budynku jak ma -lokator?
to lokatorzy mają się dostosować do osikanych?
bo Oni nie chcą respektować regulaminu noclegowni.
otwórz im drzwi. ;(
Zastosowana autokorekta