~~Rdzawy Wilczomlecz napisał(a):Ktoś napisał: ~~Kakaowy Wiciokrzew napisał(a):
to jest właśnie twój problem że i ty i twój koleżka ''po sutannie'' niejaki ''tytoń'' brniecie w takich chwilach w jakieś ''nonsensy-bezsensy'' by tylko uniknąć kłopotliwej odpowiedzi ...
ale w czym razem ze swoim koleżką tu przodujecie to jakieś bliżej niesprecyzowane ,nieudolne próby jak w to określacie ''prostych spraw'' ...
jakich?...sami nie wiecie...;D ...stąd właśnie takie jak wyżej zachowanie...
piszecie jak jeden tak i drugi praktycznie to samo ,takim samym ''językiem'' co rodzi uzasadnione podejrzenie że jesteście tu taką ''dwójką świętą''
Bardzo się cieszę, że zauważyłeś spójność wypowiedzi moich i bzyka. Od razu zaznaczam, że nie znam człowieka. Dlaczego więc piszemy praktycznie tak samo? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy Boga postawić w centrum, a wszystko inne samo się układa.
Ta konstrukcja jest na tyle stabilna, że daje taki wlaśnie efekt. A weź dla przykładu dwóch lewaków. Jeszcze dobrze nie zaczną pisać, a już się rozminą. Więcej! Lewak napisze kilkanaście zdań i w ostatnim zdaniu sam zaprzeczy temu co powiedział w pierwszym. Tak to mniej więcej działa. I nie obrażaj się o to lewactwo, traktuj je jako skrót myślowy, który bardzo dobrze odzwierciedla to, co chcę ci przekazać. A dłuższej treści byś nie przyswoił.
~~Kakaowy Wiciokrzew napisał(a): no nie wiem?...Sufronow? ;D
ale do mnie trafia jednak coś innego... błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie głupotą...
kto to powiedział?
spokojnie ...znam już wasze przyszłe komentarze ''bzyki'' i ''tytonie'' ;D
~~bzyk napisał(a):Ktoś napisał: ~~Kakaowy Wiciokrzew napisał(a): no nie wiem?...Sufronow? ;D
ale do mnie trafia jednak coś innego... błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie głupotą...
kto to powiedział?
spokojnie ...znam już wasze przyszłe komentarze ''bzyki'' i ''tytonie'' ;D
Jasiu! Jak zwykle nie odpowiedziałeś na pytanie. Swoim słowotokiem chcesz przykryć swoją nieporadność i brak zrozumienia spraw bardziej od czajnika skomplikowanych.
Może założysz wątek Co Jasiu usłyszy na swoim pogrzebie?
Czasami czuję się sam mocno zmieszany i zażenowany, jak widzę czyjąś nieporadność i miotanie się, i strasznie mi żal takiej osoby. I tak się czuję czytając, co piszesz. Żal mi ciebie. Pewnie znowu się odezwiesz w swoim stylu nic nie mówiąc, jak zwykle typowa dla ciebie paplanina.
A czas nam leci, tobie też. I warto pracować, żeby ktoś po tobie płakał i żałował, że już ciebie nie ma. Przemyśl to.
My z Tytoniem będziemy się modlić, żebyś, cytując ciebie, nie trwał w głupocie.
Miłego wieczoru!