~Srebrzystoczarna Smagliczka napisał(a): król pokonał królową ale jego armia zastała sromotnie pokonana jest w rozsypce, ale król ze swoim gieremkiem chce układ który był by dla niego zwycięstwem idą do księcia który pokonał wraz ze swoim orężem jego armię aby go wspomagal w odbudowie i był jego pacholkiem książę Artur nie jest w ciemie bity i takie numery nie przejdą i co królu trzeba się liczyć z przegraną i ustąpić tym którzy się na tym znają a nie udawaja
I wtedy król, jeśli jest mądry, mając na uwadze, że jego zwycięstwo jest połowiczne, proponuje pakt królowej, która także powinna mieć na uwadze połowiczność swego zwycięstwa i tego, że dalsza walka może jej przynieść zarówno korzyści, jak i straty, w myśl sentencji:"gdzie dwóch się bije...". Pychą jet zakładanie, że słupki będą ciągłe szły w górę, bo poparcie wyborców , jak łaska pańska, na pstrej chabecie galopuje, a pycha już niejednego zgubiła. Królowa, jeśli jest mądra, powinna przyjąć pakt i fotel zastępcy z częścią władzy i pokazać ludowi, że jest mocna w działaniu i że zasługuje na tę władzę. Tym sobnie może zaskarbić kolejnych 40, a może i węcej głosów następnych wyborach. A jak okaże się kiepska w działaniu i niekompetentna, to wyborcy na czele z królem wykopią ją politycznie na orbitę Neptuna bez prawa powrotu do naszej gminy, jak to zrobili z burmistrzem Sz. Ot co...