Miasto umarło jednego dnia.

Ono nie umarło... Tak jest cały czas... na BŚC na chwile się obudzilo

nie było koncertu w sobotę, a to przecież jubileuszowe święto! wystawcy i kupcy odczuli to bo było dużo mniej ludzi w sobotę.

Jeśli miasto nadal będzie tak beznadziejnie, bez pomysłu, bez polotu, bez dobrego przygotowania organizować kolejne dni ceramiki to te święto samo umrze. W tym roku było o wiele mniej wystawców, mniej turystów, mniej wszystkiego. A lokalni właściciele restauracji, butików i sklepów odczuli to wyraźnie. Miasto samo zabija swoje święto. Parada... była, ale jaka? Krótka, bezbarwna, taka na odpierdziel. Reklamy samych spółek miasta. Handlarze starociami koczują klika dni przed świętem żeby miejsce mieć. Jak Indianie. W innych miastach są rezerwowane miejsca i problemu nie ma. Z roku na rok coraz mniej handlarzy... bo jak mają jechać w tak nie zorganizowane miasto to nie chce im się. Wcale się nie dziwie. Od lokalnych właściwości ogródków gastronomicznych pobierają potężne kwoty za te 3 dni, urzędu skarbowy nasyła kontrole na lokalnych przedsiębiorców w tym czasie. Sami sobie święto zabijacie. Może włodarze pójdą po rozum do głowy póki czas.. ale nie wierzę w to.
W te dni odwiedzają nas tysiące turystów, a meneli, brudnych śmierdzących tyle na każdym kroku że aż wstyd. Gdzie są służby? Tyle kamer mają w mieście ale oczywiście najlepiej problemem się nie zajmować. Piękna reklama naszego miasta. Ehhh... wstyd. Coraz gorzej i taka jest prawda.

Odniosę się przy okazji do organizacji ruchu drogowego.
Dlaczego nikt nie pomyślał, jak to wszystko zorganizować, zanim zamknęli ulice? Objazd puszczony Bielską, tyłem, za wieżowcami. Ulica jednokierunkowa i dwa wyjazdy z niej z nakazem na lewo w stronę I L. O. Dalej też jednokierunkowa. Nie dziwię się, że jednym wyjazdem ludzie jeździli pod prąd szukając miejsca parkingowego. Dlaczego nie odwrócone kierunku jazdy na ulicy Łukasiewicza?
W końcu dlaczego dzisiaj po 22 na środku drogi stoją "wysepki" z informacją o zakazie i objeździe, skoro wszystko jest już posprzątane?
Jako kierowca i mieszkaniec ulicy Bielskiej mogę wam w przyszłym roku pomóc w organizacji ruchu i objazdów.
Nie wspomnę o miejscach parkingowych i postawieniu ludzi, którzy by nad tym wszystkim panowali.

"Miasto umarło..." Gościu nie świruj!

Święto jest fajnie, ale: miejsca parkingowe to jakaś kpina, strasznie dużo ludzi - nie da się przejść, nudne koncerty i z roku na rok ceny coraz wyższe (120zł za kubek?! bez przesady)

Za rok będzie jeszcze gorzej bo idzie kryzys. W USA kryzys, w Niemczech i Chinach też więc nikt nie będzie kupował garnuszków po 30 dolarów za sztukę