fobiak napisał(a): ~~Kakaowa Lilia napisał(a): Historia prawdziwa to dokumenty źródłowe, świadectwa a nie felietony i propaganda.
Moje ostatnie wpisy odnosiły się do masy żołnierskiej, a nie korpusu oficerskiego.
Mam nadzieję, że w sprawie generałów nasze stanowiska zbliżyły się co nieco ;)
tak podziel ich jeszcze na leworecznych, tych co w nosie dlubia i tych co nie zapinaja rozporkow. jak masz jakies materialy zrodlowe, o ktorych piszesz to dawaj to, co jest w cudzyslowiu "Moje ostatnie wpisy odnosiły się do masy żołnierskiej, a nie korpusu oficerskiego." chetnie zapoznam sie z masa zolnierska bo nic o niej nie wiem.
A więc miszczu szmaciaku, przepraszam fobiaku:
• pisząc masy żołnierskie mam na myśli „korpus szeregowych”, czyli ludzi którzy z natury nie tworzą i nie kształtują reguł gry, a wręcz przeciwnie są poddani prawom, regulaminom obowiązującym w formacjach w których się znaleźli, często wskutek zrządzeniom losu a nie z własnego wyboru. Poddani opresjom i represjom wynikającym z wydarzeń dziejowych na które nie mają wpływu.
„Do ośrodka tworzenia dywizji w Sielcach nad Oką koło Riazania przybywali kierowani przez sowieckie wojskowe komendy uzupełnień, przede wszystkim Polacy, którzy w latach 1939-1941 zostali deportowani z okupowanych przez ZSRS województw wschodnich Rzeczpospolitej oraz zwolnieni z więzień i łagrów na mocy umowy Sikorski-Majski z lipca 1941 roku. Ludzie ci z różnych przyczyn, głównie z powodu stawianych im przez urzędników i pracodawców przeszkód, nie dotarli do ośrodków formującej się w latach 1941-1942 armii Andersa. Ponadto w szeregach dywizji im. Kościuszki znaleźli się Polacy zmobilizowani do Armii Czerwonej, którzy po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej zostali skierowani do batalionów budowlanych.”
Napisałem miszczu szmaciaku, przepraszam fobiaku: "Żadna ideologia ich nie dzieliła, przynajmniej na początku drogi."
A potem. A potem to nawet dziecko w piaskownicy wie, że ci na zachodzie obcowali ze standardami cywilizacji europejskiej, a ci na wschodzie poddani byli kulturze azjatyckiej i indoktrynacji sowieckiej. Przepaść dzielącą te dwie cywilizacje opisuje w „Szrapnelu” William Wharton z pozycji żołnierza amerykańskiego na posterunku granicznym w Berlinie Krótko mówiąc opisuje: „wyczyny sowieckiej dziczy”.
„...ale nie należy zapominać, iż polscy żołnierze przelewali krew za wolność własnej ojczyzny. Być może nie tak wyobrażali sobie oni niezależność i suwerenność narodową, jednakże nie mieli na to większego wpływu, a odstępstwa od komunistycznej normy nie były możliwe.”
A największym wyzwaniem dla politruków było: jak wytłumaczyć żołnierzom, że "walczą o Polskę ale do swoich domów nie wrócą bo tam teraz Rosja będzie."
• Pisząc „korpus oficerski”, mam na myśli tę grupę, która ma mniejszy czy większy wpływ na kształtowanie reguł i kształtu formacji którymi dowodzą.
„Powstająca dywizja cierpiała na braki kadrowe. Znakomita większość polskich oficerów została bowiem albo zamordowana w Katyniu i Charkowie w 1940 roku albo opuściła ZSRS w szeregach armii Andersa. Do dywizji skierowano więc oficerów z Armii Czerwonej, na ogół nie znających języka polskiego. Część spośród tych oficerów miała pochodzenie polskie. Byli to także potomkowie zesłańców. „
Ale jak mi tu piszesz: „Polacy zajmowali nawet najwyższe stanowiska dowódcze, jak marszałek Konstanty Rokossowski” to po prostu krew mnie zalewa towarzyszu szmaciaku, przepraszam fobiaku.
Piszecie towarzyszu szmaciaku, przepraszam fobiaku: „...kosciuszkowcy nie uciekli z polski”
a zaraz potem: „...wiekszosc polakow , ktorzy wypelnili szeregi kosciuszkowcow to byli czerwonoarmisci a nie sybiracy. „ No tego towarzyszu szmaciaku, przepraszam fobiaku to ja prosty człowiek nie jestem w stanie zrozumieć nawet po trzecim piwie.
• Piszecie towarzyszu: „z tym nkwd nie przesadzaj, wyprali ci mozg, wcale przy wywozce nie musialo byc nkwd, czesto wywozeni byli powiadamiani, ze maja sie stawic na dworzec lub przed komisja poborowa, jesli sie nie stawili to wtedy wkraczalo nkwd.”
Moja rodzina pod Kowlem przetrwała w ziemiankach, piwnicach po lasach trzy fale deportacji.
• Piszecie też: „...o polske sie walczy w polsce a nie na antarktydzie, tam sie walczy ze sniegiem….hubal mial w doopie dowodcow, mogli zwiac nawet przed wybuchem wojny ”
A co ty możesz wiedzieć co czuł „Hubal” gdy dochodziły go relacje o niemieckich represjach na ludności cywilnej. Wierzył, że że „niewalczących chroni Konwencja Haska i dobre obyczaje wojenne”. Ale ani on ani ofiary niemieckich pacyfikacji w Skłobach, Adamowie, Szałasie, Królewcu nie mieli na to żadnego wpływu.
Pomyśl o tym jeśli zdarzy Ci się kiedyś stanąć nad mogiłami na Firleju czy na Brzasku.