hemi napisał(a): To,że pieszy widzi auto ,to nie znaczy,że kierowca widzi pieszego.
A jak ten z automatu wejdzie zacnym krokiem na pasy ,to się może zdziwić,że sie odbije od maski.
Kierowca z różnych przyczyn może nie zatrzymać sie przed pasami ,czy to zapierdzielanie,czy brak widoczności,może zasnąc , zemdleć , zachorować ,cokolwiek - piesi myslą,że jak sa na pasach to są nieśmiertelni.
Sam jestem kierowcą,ale i często pieszym i mam ten nawyk od zawsze,ze nawet idąc na zielonym ,to spojrzę na boki ,czy jest bezpiecznie , a jak ktoś wbija mi sie autem na pasy ,to mogę się cofnąć ,czy zatrzymac i wysłać kilka urw pod nosem ,a nie na pewniaka iśc bo pasy ,bo zielone i zginąć, zgodnie z prawem ,bo ja miałem zielone ,a kierowca wpakował się na czerwonym ,ale ona ma sprawe w sądzia ,a ja...sobie nie zyję.
100/100 - Otóż to.Piesi nie włazić bezmyślnie bo "ja jestem na prawie" (wątpliwym).
Dodam jeżeli chodzi o to nieszczęsne przejście ,to, chyba dobry byłby pomysł aby przenieść go o te 20 -30 m na drugą stronę wjazdu do posesji wieżowca 4AB.
Dać sobie spokój z pomysłami typu następne światła.