~~Jasnobrązowa Trytoma napisał(a):
Panie Bernardzie spokojna pana rozczochrana . Puste nie będą na pewno. Pan to powinien wiedzieć najlepiej :-) . Wiem, bo widzę Pana na co którejś większej uroczystości typu komunia, chrzest czy ślub. Zwykle nie ma pan gdzie usiąść więc o frekwencje nie powinien Pan się martwić. Zwolennicy "KOD" mogą tylko pozazdrościć takiej frekwencji :-).
No właśnie zawsze jest gdzie usiąść, widzę że jednak dawno mnie widziałoś.
W niedawnym Tygodniku Powszechnym przeczytałem, że w ciągu trzech lat zaufanie do instytucji kościoła spadło niemal oo jedną trzecią:
"We wrześniu 2016 ufało Kościołowi 58 procent badanych. Obecnie ufa mu 39,5 procent.
Analizując te dane trzeba pamiętać, że badanymi byli w większości członkowie wspólnoty Kościoła: to katolicy przestają ufać kościelnej hierarchii. Badania pokazują zatem nie tylko dramatyczny spadek zaufania ludzi do pewnej instytucji, ale także (a może przede wszystkim) kryzys zaufania - wręcz pęknięcie - wewnątrz wspólnoty."
Zmoderowano 20.02.2020 godz.7:55 - powód: (moderator)Dopisane 20.02.2020r. o godz. 08:02:
~~Zielonobrunatny Szparag napisał(a):
Reaktor ma jakieś kompleksy wobec Niemiec czy Francji? Ja nie uważam, że mentalnie jesteśmy gorsi. Może nawet lepsi, bo jeszcze mniej zepsuci i zdemoralizowani.
No ale każdy ocenia według siebie.
A przy wątku LGBT - może pan redaktor nie wie tego, ale w Polsce homoseksualizm nie był karany. A w takich Niemczech był. I nie tylko w Niemczech. W wielu krajach zachodu zniesiono karalność homoseksualizmu dopiero po marksistowskiej "rewolucji 1968 ". Anglicy wykończyli swojego geniusza , homoseksualistę Alana Turinga - tego od Enigmy i podstaw współczesnej informatyki. Wykastrowali go chemicznie. W Polsce homoseksualiści zawsze mieli święty spokój. W II Rzeczpospolitej dopóki obowiązywały ustawy zaborców homoseksualizm był teoretycznie karany, ale od 1932 roku w KK nie było zapisów o karalności stosunków homoseksualnych.
Spora liczba homoseksualistów w Polsce w XX wieku to znani twórcy kultury. Jakoś nie słyszałem, żeby Iwaszkiewicza, Mycielskiego, Fettinga i wielu wielu innych ktoś prześladował czy zamykał. Raczej przeciwnie. Bylim uznani i szanowani.
To co panie redaktorze - my się mamy uczyć od Niemców i Francuzów czy oni od nas?
Cywilizacyjnie mamy nikłe szanse na dogonienie Francji czy Niemiec i mnóstwa innych krajów.
Jejku, po pierwszy Twoim zdaniu wiedziałem, że dalej będzie o Turingu, Iwaszkiewiczu itd. Wy macie jakieś klisze do powielanie w tego typu dyskusjach?
Nie wiem na ile Turing zmienia albo równoważy Gromadkę czy Chocianów, czy też chamskie komentarze Szydło abo innych buraków.
Nie, no wiem... Nie równoważy i nie zmienia. Bo to, że w czasie II Wojny Światowej komuś złamali ducha nie usprawiedliwia dzisiejszego braku empatii i braku wiedzy. I nie ma szans usprawiedliwić.
Dopisane 20.02.2020r. o godz. 08:02:
~~Zielonobrunatny Szparag napisał(a):
Reaktor ma jakieś kompleksy wobec Niemiec czy Francji? Ja nie uważam, że mentalnie jesteśmy gorsi. Może nawet lepsi, bo jeszcze mniej zepsuci i zdemoralizowani.
No ale każdy ocenia według siebie.
A przy wątku LGBT - może pan redaktor nie wie tego, ale w Polsce homoseksualizm nie był karany. A w takich Niemczech był. I nie tylko w Niemczech. W wielu krajach zachodu zniesiono karalność homoseksualizmu dopiero po marksistowskiej "rewolucji 1968 ". Anglicy wykończyli swojego geniusza , homoseksualistę Alana Turinga - tego od Enigmy i podstaw współczesnej informatyki. Wykastrowali go chemicznie. W Polsce homoseksualiści zawsze mieli święty spokój. W II Rzeczpospolitej dopóki obowiązywały ustawy zaborców homoseksualizm był teoretycznie karany, ale od 1932 roku w KK nie było zapisów o karalności stosunków homoseksualnych.
Spora liczba homoseksualistów w Polsce w XX wieku to znani twórcy kultury. Jakoś nie słyszałem, żeby Iwaszkiewicza, Mycielskiego, Fettinga i wielu wielu innych ktoś prześladował czy zamykał. Raczej przeciwnie. Bylim uznani i szanowani.
To co panie redaktorze - my się mamy uczyć od Niemców i Francuzów czy oni od nas?
Cywilizacyjnie mamy nikłe szanse na dogonienie Francji czy Niemiec i mnóstwa innych krajów.
Jejku, po pierwszy Twoim zdaniu wiedziałem, że dalej będzie o Turingu, Iwaszkiewiczu itd. Wy macie jakieś klisze do powielanie w tego typu dyskusjach?
Nie wiem na ile Turing zmienia albo równoważy Gromadkę czy Chocianów, czy też chamskie komentarze Szydło abo innych buraków.
Nie, no wiem... Nie równoważy i nie zmienia. Bo to, że w czasie II Wojny Światowej komuś złamali ducha nie usprawiedliwia dzisiejszego braku empatii i braku wiedzy. I nie ma szans usprawiedliwić.