~~Jasnobrunatny Dyptam napisał(a): Żartem było zamknięcie księgarni. I teraz jest tam żarcie po żarcie. Taki bolcowy dowcip. Przyciężkawy, a emem siedzi i wymyśla clickbaitowe tytuły chcąc być dowcipny. Chociaż to bardziej w stylu Benka.
Akurat ja byłem w Księgarni, odkąd nie jest księgarnią, ze trzy razy. Zawsze wychodziłem zadowolony. Może bez szału, wystrój nie dla mnie, ale jedzenie było ok.
Dopisane 13.07.2021r. o godz. 01:35:
~~Ale jaja napisał(a): Ktoś napisał: Bernard napisał(a): Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Białobrązowa Kosodrzewina napisał(a): Czy taka recenzja nie powinna zostać podpisana? Imieniem i nazwiskiem
Zdemaskowanie anonimowego klienta uczyniłoby go nieanonimowym. Mógłby być potem traktowany lepiej. niż zwykły klient.
Nie miałoby to sensu.
Benek idzie do knajpy jako anonimowy klient! Ale jaja! Takie coś tylko Benek może wymyśleć :)
Benek, smacznego!
Gdybyś faktycznie mnie znało, to byś wiedziało, że to nie mój tekst : )
Dopisane 13.07.2021r. o godz. 01:41:
~~Edi napisał(a): Myślę, że cały problem sytuacji kiedy dostajemy spieprzone jedzenie polega na braku kucharzy z pasją do gotowania. Może bolesławieccy restauratorzy za mało płacą by mieć kucharzy z pasją do gotowania? To samo z obsługą.. ale kasować nas chcą jak w pro restauracjach we wro Poznaniu wawie czy Gdańsku czy gdziekolwiek indziej gdzie szanuje się klienta, a nawet nie liżą im pięt. Myślą że wystarczy plakat z JB007 i zatrudnia 3 łebasów bez doświadczenia . Albo że piec opalany drewnem i wystarczy a okazuje się, że cały biznes tworzą ludzie którzy go prowadzą i obsługują od szefa po kelnerkę, i to od nich zależy jak będzie prosperować ludzie na okrągło nie dadzą się robić w konia mają coraz większą świadomość jak powinna wyglądać obsługa i jedzenie i sam lokal . Pewnie też coraz częstsza wy krec ka młodych ludzi na to co robią i jak pracują ma wpływ na jakość restauracji w bcu. Są tacy co nawet mając super wypłatę będą mieć w dupie jakość jedzenia które tobie podadzą. No bo jest teraz cool spotkać się ze znajomymi z 'roboty' i pomarudzić jakiego chama dziś się obsługiwało bo raczył się odezwać że coś mu nie pasuje i to w kulturalny sposób . Ale sami jak się udadzą do lokalu to wymagają więcej od innych niż sami z siebie dają w pracy jako kelner, kucharz czy szef. Widać to po odpowiedzi kelnerki, że wie bo mieli już skargi na te danie . Rodzi się pytanie dlaczego tak odpowiedziała? Brak przygotowania przez szefa ? Brak procedury działania na wypadek spieprzonego jedzenia? Fakt odpowiedź wykracza poza granice smaku obsługi jakiej oczekujemy jako klient . Przytoczę przykład - tuż przed pandemia na jesień jakoś poszedłem ze swoją kobietą na lasagne do znanej Belli bo była jak dla nas przepyszna, mimo nie najlepszej obsługi i klimatu w samym lokalu. Ale czarę goryczy przelała pani kelnerka która po złożeniu zamówienia podeszła do naszego stolika i powiedziała " przepraszam czy mogą państwo zamówić pizzę bo okazało się, że lasagne została już tylko dla Włochów..? [ te całe kółko wzajemnej adoracji co tam przesiaduje 24/7] " jak to się mówi moje jaja w tym momencie sięgnęły parteru...a wystarczyło sprzedać dobry kit że nie wiem brak składników nastąpił albo że kucharz wsadził wacka w nadzienie i niestety nie podadzą .. no bym to wszystko zrozumiał , ale że dla Włochów została? Poczułem się jak jakiś gorszy zdyskryminowany etnicznie przez własną rodaczkę , chyba że ona już miała przebite numery na włoskie. Jedno jest pewne..Więcej moja stopa tam nie stanie .
Podsumowując życzę więcej wyczucia w swojej pracy więcej pasji lepszych pieniędzy może szkoleń z savoir vivru czy czego kolejek co sprawi że wszystkim będzie lepiej restauracja jest miejscem które powinno nas łączyć i cieszyć.
Zastosowana autokorekta
W jednej bolesławieckiej "restauracji" niedawno odmówiono mi przyjęcia zamówienia, bo kuchnia już zamknięta. Kwadrans później przyszli goście godni kuchni otwartej i mogli zamówić jedzenie.
W innej pani kelnerka nie potrafiła powiedzieć jaką kawę mają. Brakowało mi tylko sakramentalnego w innym lokalu "umyliśmy już ekspress"
Oba wspomniane lokale mają niezłą, jak na Bolesławiec, kuchnię.
COVID, w moim mniemaniu, zdziesiątkował w naszym mieście głównie obsługę.