~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Ktoś napisał: PanM napisał(a):
Niezupełnie tak.
Spotkanie odbyło się z inicjatywy horusa / Janusza T/ . W tym czasie nikt z uczestników nie był z nikim skonfliktowany. A jeden jak wspomniałem znalazł się tam przypadkiem.Jako gospodarz udzieliłem panom gościny i wszystkiego co z tym związane. / napoje , słodycze i alkohol/ Z dwoma panami wtedy byłem w przyjaznej komitywie a z Lucjanem zamierzaliśmy załagodzi różnice zdań poprzez osobiste spotkanie.Nikt z towarzystwa nie miał pojęcia że między nimi jest ktoś kto prowadzi od lat systematyczne notatki z rozmów kontaktów osobistych i dyskusji między nawet obcymi mu internautami.
Proceder ten pan Janusz uprawiał co najmniej od roku 2014 / na tyle mam niezbite dowody/.
Szczerze mówiąc ani wtedy mimo że w czasie kampanii wyborczej niewybrednie mnie atakował jeszcze jako " falco" ani potem ani teraz nie miało to i nie ma żadnego znaczenia na mój styl , poziom i komfort życia. Po prostu on sam i jego zachowanie w najmniejszym stopniu na nic nie wpływa .
Jedyne co zauważyłem to ciągle ten sam scenariusz eskalacji konfliktu z jego adwersarzami.
Najpierw zmarły Piotr , potem Lucjan , teraz ja. Systematyczna eskalacja pomówień , manipulacji , przekręcania faktów i wymyślania zdarzeń które mogły się zdarzyć ale w jego mniemaniu już się zdarzyły.
Janusz T zerwał kontakt ze mną wmawiając mi że jakoby śledziłem jego ulubionego moderatora Hegemona.
Hegemona vel " hegusia" który był tu moderatorem a prywatnie pod innym nickiem obrabiał tyłki internautom i moderował ich teksty wypaczając całkowicie sens wypowiedzi. Wczoraj Janusz T vel horus sam się zdemaskował że uczestniczył w tym procederze wraz z " hegusiem ".
1. Rachunek Sumienia - No powiedzmy że w połowie jest za panem. Bo póki co skupia się pan na innych a nie na sobie. A tu trzeba z punktu widzenia "Jaka była w tym moja rola i jakie były skutki mojego postępowania, jakie były moje intencje".
A przed panem jeszcze:
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Spowiedź szczera
5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu.
I proszę się nie obruszać. Proszę na to spojrzeć na spokojnie. Jakie to proste i piękne zarazem. Taki prosty sposób pielęgnacji sumienia.
Tytoniu , nie wiem czy chcesz mnie poirytować udając brak zrozumienia tekstu .?
Mój tekst to tylko sucha relacja z tego co było.
Co do mojej roli w spotkaniu wystarczy jedno słowo. Gospodarz.
Panowie Lucjan i Janusz zajęci byli sobą a ja wraz z czwartym uczestnikiem zajmowaliśmy się głównie milczeniem i słuchaniem.
Co do Twoich postulatów . O jakich grzechach piszesz ? Co niby poza stanem zdrowia miałbym poprawić ? Przed kim i w jakim celu mam się kajać ?
Moi bliscy są wystarczająco" zadośćuczynieni."
Swatanie boga z moją osobą proszę zaniechaj. Niech on pozostanie z Tobą .
Pozdrawiam.
Dopisane 29.03.2022r. o godz. 09:56:
Podobnej narracji używałem w dawnych sporach z Lucjanem lub nieżyjącym Piotrem .
Za co mój ówczesny znajomy Janusz T nazwał mnie publicznie " miękiszonem ".