ramaj napisał(a): Ale pieprzenie.Redaktor ,weź ty się puknij w czachę: kwiecień 45r, wojna a ruskie mają gasić pożary w niemieckich miastach.Po co ?Kto z frontowych żołnierzy wiedział,ze Bunzlau to będzie dla Polski .Do 9 tego maja było jedno : bić giermańca u ruskich ,a u amerykanów :to beat germany - z myślą aby jak najbardziej zniszczyć niemcy.Alianci nie wykluczali nawet całkowitego zniszczenia i demontażu resztek przemysłu i przekształcenia niemiec w kraj rolniczy.
Zacznijmy od tego, że jak się kogoś krytykuje, to wypadałoby zachować resztki kultury. Pomijając ten drobiazg, czas na garść faktów. Każde wojsko to nie tylko frontowi - to też obsługa zaplecza, wojska okupacyjne itd. Według prawa międzynarodowego - czyli czegoś, co ruscy mieli i wciąż mają dokładnie tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę - okupant ma zapewnić bezpieczeństwo cywilom. A więc także gasić pożary, co w normalnych warunkach rzeczywiście nie miało na ogół miejsca. Tym razem jest jednak mowa o budynku, który znajdował się na terenie kompleksu zmienionego w coś na rodzaj koszar, gdzie ruscy nie powinni dopuszczać do pożarów, aby nie tworzyć zagrożenia dla siebie, swoich zapasów i swojego uzbrojenia. A jeśli już coś się stało, to ratować, co się da nie z miłości do Niemców i ich zabytków, ale dla własnego interesu. I uniknięcia wycieczki do łagru/pod mur za sabotaż na szkodę armii.