~~Ryś napisał(a): Szczerze to nie wiem o co chodzi?
Dlaczego ksiądz miał niby nie uszanować woli zmarłego?
Jeśli prawdą jest , że zmarły otwarcie odcinał się od kościoła i sam za życia to manifestował to zgodnie z zasadami przyzwoitości - powinno się chyba liczyć z jego wolą.
Ja np nie chcę mieć nic do czynienia z indianami to nie chcę mieć pogrzebu w ich obrządkach.
Tu pada „jasne” stwierdzenie - „odcięcie od kościoła” - może jak w wielu przypadkach chodzi o samego księdza (taki wybrał zawód), który swoją postawą i pseudo pobożnością, hańbi(ł) Kościół wg wiernego i stąd nie chodził, nie przyjmował - a wiarę miał jak mu ją dali jego przodkowie.