~~Karminowoczerwony Winnik napisał(a):
A to czy związkowiec jest pracujący czy nie ,zależy od wielkości firmy.Tak stanowią przepisy.
i ty uważasz to za normalne? ;D
przecież to idioty.czny wręcz 'przepis'...kto taki wprowadza?
żaden przedsiębiorca nie będzie tolerował jakiegoś lenia w zakładzie i wyrzuci go na zbity pysk...a tutaj ma mieć jawnego pasożyta który będzie nie tylko doił go z kasy a jeszcze najczęściej jątrzyć i wprowadzać ferment pomiędzy ludzi z załogi...
krótko- jeśli przedsiębiorca jest takim z prawdziwego zdarzenia nie będzie potrzebował żadnych 'związkowców' tylko będzie po prostu otwarty na sprawy załogi...aby spotkać się i wysłuchać ludzi wystarczą spotkania z załogą i wysłuchanie ich ewentualnych problemów ...
na logikę...który 'związkowiec' pójdzie na otwartą wojnę ze SWOIM pracodawcą? ;D
i właśnie dlatego tacy 'związkowcy' wprowadzają SWOJE PRZEPISY które chronią ich przed zwolnieniem...to jest właśnie dbanie w SWÓJ 'stołek '
zresztą wystarczy pomyśleć o historii tzw. związków i poczytać o tym jak one powstawały i chociażby u 'yankee' czy 'makaroniarzy' były KONTROLOWANE...
kto to robił?...MAFIA ...;D