Całe p.......ne kociarstwo wy krec ać do Nowego Jorku

Zastosowana autokorekta

Co wy,ku rwa wiecie o życiu...

~~Marta napisał(a): Ludzie dajcie spokój,gwiazda ze spalonego teatr.Przez taka mendę autostradę zamknęli,a ta siedziała w lesie i głupa waliła

uwazaj co piszesz moze to ty jestes to osoba która maczała palce nie udało sie a teraz dorwała cie flustracja.twoje zachowanie jest nieadekwatne do sytuacji juz tych twoich oszczerstw to za wiele na tych portalach.nie jestes anonimowy ....-zapamietaj.Mozna przypuszczac juz kim jestes

Co prawda to prawda. Takich cyrków się nie odwala . W lesie ha ha, sama haha. Wierzycie w to?

~~Żółtobrunatny Kleome napisał(a): Co prawda to prawda. Takich cyrków się nie odwala . W lesie ha ha, sama haha. Wierzycie w to?

idź się lecz rzeczywiście nie dziwię się że tyłu że zboru ucieka wpadają w silne depresję a ten kto cały czas tu hejtuje jest to jedna i ta sama wredna osoba karma wroci

Bracia że zbór. trzęsą portkami afera wychodzi nikt nie zamiecie tego pod dywan wszystkie media piszą. Już zgłaszają się ci co opuścili ten przybytek zaufanie poniżej zera.

Niestety cała ta sprawa śmierdzi od początku. Jednak Świadkowie Jehowy są przyzwyczajeni do tego, że starsi, obwodowi, biura oddziału, a w końcu liderzy ich sekty - Ciało Kierownicze spotykają się za zamkniętymi drzwiami i omawiają sprawy bez jakiejkolwiek transparencji. Coś sobie pogadają, coś sobie ustalą ale szczegółów jak to w sekcie szeregowi nie poznają. Co najwyżej usłyszą decyzję bez kontekstu. A tutaj dla dobra wszystkich stron, czy to bolesławieckich członków amerykańskiej sekty z ubiegłego wieku, z których 90% nie byłaby w tej sekcie gdyby nie rodzice/rodzina, czy dla ateistów i katolików którzy pomagali w szukaniu Izy, w końcu dla samej Izy i jej rodziny - najlepiej by było sprawę całkowicie odtajnić i powiedzieć co tak naprawdę miało miejsce.

Prokuratura przesłuchała ją i na pewno nie była w lesie przez 11 dni, tylko ukrywała się (ktoś rzekomo na fb wskazywał, że u „.znajomych” - czyli współwyznawców), bo gdyby to była fuga i skrajne wygłodzenie i wymęczenie nocowaniem w lesie to 1) lekarz co klapie ozorem by to potwierdził, 2) prokuratura by umorzyła śledztwo, zamiast go dalej prowadzić.

Co oznacza jedno, że świadkowie jehowy ją ukrywali. Co więcej, byli świadomi tego, że tysiące osób ja poszukują i siedzieli cicho. Tacy to wzorowi obywatele, a tak się szczycą swoją doskonałością i „świeceniem jako źródła światła na świecie” hahaha

pytanie tylko co było powodem jej pęknięcia. Mam nadzieję że się dowiemy, żeby liczba jehowitow w polsce znowu zaliczyła dołek, jak to już organicznie zresztą się dzieje. Przeklęta strażnica i kierujący nią grubasi z ameryki!

Jeśli ktoś ją krył to na pewno nie ŚJ, nie wymyslajcie już bzdur . Nikt z ŚJ by jej nie krył, to ktoś spoza religii