GosiaM napisał(a): A może ktoś pracuje na zmiany i też ma taki sam problem, to wtedy byście się dogadały z pilnowaniem dzieci ? :) Np. ona rano , Ty po południu ? :)
Może to by było jakieś rozwiązanie ;)
Niezla mysl. Tylko caly problem w tym ze nie znam nikogo takiego. wstyd mi sie przyznac ze brakuje mi pieniedzy. Nie wiem co mam napisac. Wiecie, nigdy w zyciu nie prosilam nikogo o pomoc. jesli ktos mysli ze renta po ojcu wystarczy na opiekunke to chyba nie wie w jakim kraju zyjemy. Wczesniej takie rzeczy jak naprawa odkurzacza, uszczelki pod zlewem, wniesienie starej pralki na drugie pietro zalatwiaj moj maz a teraz nikt niczego nie robi za darmo. Po prostu po oplaceniu czynszu za wynajem, rachunkow za ogrzewanie gazowe,prad itp przedszkola, malutkiego kredytu na lodowke, zostaje mi niewiele ponad 400 zl na jedzenie,pampersy, ubrania, lekarstwa, skladki szkolne, itp. Zwykle pod koniec miesiaca jemy juz chleb z maslem na obiad. Zapewniam ze nie przepijam renty dzieci. Choc moze w tedy gdybysmy zyli w brudzie I smrodzie to bysmy cos dostali za darmo. Pozdrawiam I wszystkim zyczliwym dziekuje.