#Pannazdzieckiem nieaktywny
29 października 2013r. o 22:05
No, to jest nas już kilkoro :) Wybaczcie , ciężki dzień dzisiaj miałem i w kimono uderzyć muszę , ale na dobranoc poczytajcie mój Autorytet :
Spodziewane problemy z żywnością
Opublikowano: 29.10.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Publicystyka
„Od skłonności do demokracji, z którą rodzi się każdy człowiek, wybawić go może jedynie chrzest inteligencji.” (Nicolas Gomez Davila, 1913-1994)
Przed kilkoma miesiącami opublikowałem taką krótką notkę pt. „Zachmurzenie sztucznie wywołane” w internecie. Nie myślałem, że tak prędko zobaczymy rezultaty:
„Okazuje się, że zachmurzenie na naszym niebie nie jest wcale spowodowane naturalnym stanem ale sztucznie wywołane. Wyraźnie na to wskazują krzyżujące się „linie” chmur. Pozwala to sądzić, że są zainteresowani w opóźnieniu wegetacji roślin w Polsce. Na zdjęciu widać wyraźnie, że te „krzyżówki” znajdują się nad Polską a nad sąsiadami ich nie ma. W związku z tym, że takie smugi jak te zarejestrowane przez satelitę są wytwarzane przez nanocząsteczki, należy się spodziewać także wyginięcia w najbliższym czasie pszczół. Już od co najmniej 2 tygodni pszczoły powinny latać, a jak do tej pory cisza, jak twierdzą pszczelarze. Czyli jest gotowy pretekst do zakupów modyfikowanej żywności dla Polski.”
Początkowo przypuszczałem, że takie opryskiwanie nieba jest stosowane tylko dla celów wojskowych tzw. radaru horyzontalnego. Obserwowane od stycznia do kwietnia 2013 roku systematyczne opryski – chemtrials – spowodowały przedłużenie zimy, a więc skrócenie okresu wegetacji. Są te trwałe smugi winne także znikaniu pszczół (tzw. CDS).
Lato minęło i jesteśmy po żniwach. Są także już pierwsze dane statystyczne. O znikaniu pszczół sporo informacji z całego świata można znaleźć na stronach internetowych. W chinach powstał już specjalny nowy zawód: zapylacza sadów. DARPA opracowuje również model elektronicznego owada zapylacza.
Wracając do rzeczywistości w naszym biednym kraju, należy podać do publicznej wiadomości poniższe informacje.
12.10.2013 r. Framer.pl podał, że tegoroczne zbiory ziemniaków są mniejsze o ponad 40%. W minionych latach zbieraliśmy średnio ok. 9 milionów ton, a w roku bieżącym tylko 5,3 miliona. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który zmniejszył, celowo lub nie, powierzchnię upraw ziemniaka o ponad 80% w sytuacji, kiedy reszta Europy zwiększyła o ok. 4%.
Przy okazji podaję, że jesteśmy największym w Europie konsumentem ziemniaka.
Wnioski. Ceny ziemniaków są już o 200% większe aniżeli przed rokiem. Moim zdaniem nastąpią dwie sprawy: od lutego, marca ceny wzrosną jeszcze o ileś tam procent. Ale biorąc pod uwagę fakt, że ziemniaki są podstawą wyżywienia ludzi ubogich, zaistnieje konieczność sprowadzania żywności na dużą skalę. Oczywiście będzie to żywność genetycznie modyfikowana. Przecież w tym celu obniżono areał produkcji własnej żywności.
11.10.2013 r. Farmer.pl donosi, że skup zbóż był niższy o 25%. Zebrano tylko 1,88 miliona ton. czyli o ponad 25% mniej aniżeli w roku ubiegłym. Jęczmienia skupiono w roku ubiegłym np. 494 000 ton, a obecnie tylko 110 000 ton.
11.10 2013 r. Farmer.pl podał, że skup mleka spadł o 2%
10.10.2013 r. Farmer.pl podał, że dopłaty dla polskich rolników w roku bieżącym zmniejsza się o 1.5 miliarda euro, to jest ponad 7 miliardów złotych. Jest to o ponad 4% mniejsze aniżeli w roku 2012.
Zapowiada się więc:
1. Znaczny wzrost cen żywności.
2. Wystąpi, jak w XIX wieku, przednówek w marcu-maju 2014 roku.
3. Nastąpi sprowadzanie większej ilości żywności niepełnowartościowej GMO.
4. Już w chwili obecnej praktycznie wszystkie fabryki pasz w Polsce działają na produktach genetycznie modyfikowanych. Nikt ani w Polsce ani na świecie, nie badał skutków takiego karmienia zwierząt na ludzi. Wiadomo, że żywność genetycznie modyfikowana powoduje wzrost nowotworów u zwierząt jedzących takie produkty.
5. Już przed świętami wielkanocnymi we Włocławku policja wodą „uspokajała” tłumy stojące w kolejce po żywność u drzwi Caritasu.
6. Jak podała „Gazeta Wyborcza” 12.10.2013 r., po raz pierwszy od czasów II wojny światowej, Angielski Czerwony Krzyż przygotowuje się do dystrybucji żywności wśród ubogich. Już w maju 2013 rok z darmowej żywności w Anglii korzystało ponad 500 000 ludzi. Czerwony Krzyż spodziewa się znacznego wzrostu podopiecznych.
W całej Europie już ponad 45 milionów ludzi nie ma możliwości zapewnienia sobie żywności, a kolejne 120 milinów spotka to w najbliższym czasie. W Hiszpanii, np. tylko w Mediolanie, dożywianych jest 50 000 ludzi.
W dniu 22.10.2013 r., w pierwszy słoneczny od tygodnia dzień, kiedy to zobaczyłem naprawdę błękitne niebo, już ok. godziny 10.00 aż 4 samoloty jednocześnie tworzyły trwałe smugi z angielskiego nazywane chemtrails. Smugi, tak jak to podawałem wcześniej, bardzo szybko się rozpływały. Już po 20 minutach tworzyły tylko mgłę. Po godzinie 12 niebo wyglądało jak zadymione. Czyli oprócz wpływu na wegetację musi się za tymi smugami kryć coś jeszcze? Przecież okres wegetacji już się w naszym nieszczęśliwym kraju skończył. Wojsko zmieniło także czasy „oprysków” przeprowadzając je w godzinach kiedy większość dorosłych pracuje, a młodzież jest w szkole, nie ma więc kto nieba „pilnować”. Dlaczego piszę, że to wojsko? Wg teorii wojsko jest odpowiedzialne za ochronę granic. Jeżeli uzyskaliśmy pisemną odpowiedź z Ministerstwa Obrony Narodowej, że nic o tym fakcie nie wiedzą, to znaczy, że jest to tzw. czarny projekt. Przecież innych pilotów oprócz wojskowych i cywilnych nie mamy. A na radarach cywilnych te samoloty nie są widoczne.
Stosuje się także bardziej rozdrobnione cząsteczki, ponieważ wyraźnie widoczny jest krótszy czas istnienia takiego warkocza za samolotem. Jeszcze w ubiegłym roku czas ten wynosił 30-45 minut, a obecnie został skrócony do 10-20 minut.
Nie wiem kto, za to płaci. Godzina lotów takiego samolotu, nie licząc kosztów tego świństwa kosztuje 60 000 złotych. Samoloty latały przez ponad godzinę, czyli tylko do południowy koszt wyniósł 240 000 zł. Prawie ćwierć miliona w jedno do południe poszło z dymem. A po południu także samoloty latały. I następnego dnia także. Ktoś to musi pokrywać, a w planach polskiego budżetu uchwalonego przez sejm nie ma takiej pozycji. Wojsko także się nie przyznaje. Poza tym stale zgłaszane są uwagi, że piloci nie mogą odbywać ćwiczeń z powodu ograniczeń finansowych na m.in paliwo.
Pozostaje przypuszczenie, że robią to ufoludki, niestety, jak znam życie za nasze pieniądze.
Reasumując:
1. Sprawa ta wyraźnie wskazuje, że oprócz oficjalnego budżetu, jaki pan minister Vicent Roztworowski pokazuje publicznie istnieje w Polsce jeszcze inny budżet tzw. czarny.
Niestety jakiej on jest wysokości nawet wyobrazić sobie trudno, jeżeli w jednym tylko dniu kilkaset tysięcy rozsypuje się nad jednym województwem, a przypomnę mamy ich 17. Osypywania odbywają się dwa razy dziennie, nawet wtedy kiedy niebo jest zachmurzone.
Wyraźnie uwidacznia się fakt, że wszelkie tzw wyższe uczelnie nie istnieją po to aby zajmować się badaniami, ale są ukrytą walką z bezrobociem i indoktrynacją. Nie wiem ile kosztuje obecnie przygotowanie jednego miejsca pracy, ale w latach 80-tych, kiedy można było trochę zajmować się badaniami, koszt przygotowania jednego miejsca pracy wynosił ok 500 000 zł. natomiast koszt utrzymania jednego studenta 60 000. Był więc wielokrotnie mniejszy . Tak więc zagospodarowanie „siły ludzkiej” na wyższych uczelniach i tak zbędnej przy produkcji, wg starszych i mądrzejszych, było zdecydowanie bardziej ekonomiczne.
2. Te polskie wyższe uczelnie zupełnie nie przeszkadzają gospodarce światowej, ponieważ i tak niczego nie wymyślą. Zostały skutecznie spacyfikowane zarówno ekonomicznie – obniżenie wydatków na naukę z 2,48% PKB w latach 1980. do 0.30 za czasów p.Buzka, oraz intelektualnie o czym jasno mówi p.prof. Wolniewicz.
3. Szkoły wyższe służą tworzeniu takich „specjalistów” jak politolodzy, ekolodzy, psycholodzy itd. czyli tworzeniu osób, które mogą być zatrudnione albo w urzędach – posłuszna sfora janczarów [cywilizacja bizantyjska] albo na kasach w hipermarketach, ponieważ tak naprawdę nic nie potrafią.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Miejmy nadzieję , że Mirkowi wreszcie pyknie, nie mówiąc o Skorniku :D
Dobranoc :)
Ludzie w zasadzie myślą logicznie. Problem polega na tym , że operują na nie pełnych , bądź fałszywych informacjach. I dlatego taką logikę trzeba w du... ży kapelusz włożyć . Krzysztof Karoń.