Glaucopsyche napisał(a): ~ napisał(a): Maszynka do robienia licencjatow i magistrow za pieniadze. Takich ktorzy pozniej nic nie potrafia.
Takich maszynek jest wiele w Polsce, choćby wydział nauk społecznych czy pedagogicznych na Uni Wrocu.
a co do wiedzy absolwentów to jest to bardzo szeroki temat, są studenci po polibudach którzy nic nie potrafią a są tacy po WSM co bez problemu zadziwią cię swoją erudycją.
Studiowalem przez semestr na wsm i nie spotkalem nikogo kto by mnie "zadziwil erudycja", co najwyzej w druga strone. A mialem na roku prawie 100 osob. Wiekszosc to ludzie po zaocznych ogolniakach albo 15-20 lat po szkole sredniej i papier im potrzebny do awansu. Ew ludzie ktorzy ledwo mature zdali po ukonczeniu kiepskiej szkoly sredniej. Sesje bylo latwiej zdac niz pozaliczac przedmioty w mojej szkole sredniej. Praktycznie kazdy przechodzil, czesto zaliczenia dawano za obecnosc na zajeciach. Nawet jak ktos nie zaliczyl za 1 razem to zaliczyl poprawke. Zaliczanie bylo tam banalne i w zaden sposob nie mozna tego porownac np do PWSZ (o lepszych uczelniach to w ogole nie mowie) gdzie robiono niezapowiedziane kartkowki, przepytywano i dawano duzo zadan domowych. WSM to masowa produkcja papierow ktorymi mozna sobie podetrzec tylek, nikt tej szkoly nie traktuje powaznie bo kazdy kto placi zalicza.