hemi napisał(a):
Znam historię,gdzie na jednej z okolicznych wiosek znajoma z trójką dzieci ,(gdzie tylko facet pracuje i zarabia grosze)chciała dac księdzu kopertę,a on jej nie przyjął mówiąc "ty tego bardziej potrzebujesz".Mozna? Można!
Wiem o księżach, którzy, biorąc kopertę w jednym domu, zostawiają ją u sąsiadów. Taka pomoc społeczna, tyle, że bez urzędników i biur. Od sąsiada może by nie wziął bezpośrednio, ale od księdza weźmie, bo anonimowo.
Wyobraź sobie LukaBC - gdyby taki potrzebujący trafił na Twoją kopertę.
hemi napisał(a):
Ale sa też i księża ,którzy odwiedzaja tysiące osób w miastach,80% tych ludzi nie widuje w kościele i kolęda to po prostu "żniwa"u ludzi z którymi nie ma żadnej wzięzi,tylko po prostu sa w statystykach danej parafii i nic więcej..
To powinna być okazja do ewangelizacji. Skoro chcą przyjąć księdza, to znaczy, że jednak potrzebują jakiejś więzi z Kościołem. Ksiądz w ten sposób poznaje swoich parafian, ich potrzeby, troski, radości. Dzięki temu wie więcej niż policja i pomoc społeczna razem wzięte.
~ napisał(a): Marzy mnie się jak w niemczech.Jak do opodatkowania zgłaszasz że nie chcesz płacić na kościół ,to nie płacisz.Ciekaw ilu by było katolików na tych warunkach w Polsce?
Przecież w Polsce jest lepiej! Nie musisz niczego zgłaszać - po prostu dajesz. Nie tyle ile wyznaczy ci państwo, a tyle ile możesz i chcesz dać.
Zadziwia mnie chęć wciągania urzędników państwowych do takich spraw. Przecież ktoś to by musiał księgować, przeliczać, przelewać. Za darmo?
A może chodzi o to, by lewackie rządy miały kontrolę nad finansami Kościoła? Jakoś strasznie ich boli, gdy ktoś jest niezależny.
Zmoderowano 09.01.2013 godz.10:30 - powód: korekta cytowania (sentinel)