Przemyslaw napisał(a):
Zdecydowanie nie Pani Izabelo.
Zakładam tylko prawo wyboru przez osoby zainteresowane ./ potencjalne matki , rodzice/
Nie można tego też nazywać rozwiązywaniem problemów finansowych.
Skazywanie ludzi na tzw wieczną udrękę przez urzędowe nakazy nie nosi znamion ani humanitaryzmu ani racjonalności.
Prawo do aborcji lub eutanazji powinno być integralną częścią prawa o samodecydowaniu.
I tu mamy problem, powiedzmy natury prawnej, równości wobec prawa, np. w prawie spadkowym, pogrobowcy dziedziczą.
A co z przysięgą medyczną?
Sadzę, że prawo wyboru ma się raczej przed faktem. Później ponosi się konsekwencje decyzji. Choć państwo zwalnia z obowiązków rodziców, poprzez możliwość zrzeczenia się praw rodzicielskich.
Jestem też zwolennikiem możliwości odmowy przez osobę zainteresowaną prowadzenia tzw. uporczywej terapii, co nie jest równoznaczne z przyzwoleniem na eutanazję.
Pozostaje pytanie, czy prawo do życia jest wartością niezbywalną?
Pozdr.