Poznałam Artura w 2011r.,i ...brak mi sił na opisanie tego co czuję...

"Coś się kończy,coś zaczyna" ...
To życie pisze scenariusze,człowiek jest tylko aktorem...

VIP007 napisał(a): Bernard-,,,STOP;;--za dużo jak zawsze sobie pismaki pozwalacie
''''Ten program o Arturze, który odmienił jego życie, miał tytuł: „Coś się kończy, coś się zaczyna”. Artur nie żyje, coś się skończyło, nic się nie zaczyna.'''' to zacytowałem z Twojego artykułu,a teraz posłuchaj -sam napisałeś ,że nie zaprzyjażniłeś się z Arturem wiec nie znałeś go ,nie znałeś jego mocy ,,wiec ,że ARTUR-ŻYJE ;; ŻYJE JEGO HISTORIA ,JEGO przesłanie jakie zdołał przekazać ludziom którzy go znali ,ON jest wśród nas i właśnie zaczyna się następna część . Wiec ,że zanim coś napisze poznaj nie kończącą się historię którą my forumowicze -przyjaciele ARTURA WALECZNEGO kontynuujemy,,,

się wkurzyłeś widzę :(
Racja !!
Może Artur fizycznie już z nami nie będzie,ale to co zaczął nigdy się nie skończy !!
Nauczył nas wiele...i nawet jak go nie ma to dalej jego historia uczy...więc nic się nie konczy...

hemi napisał(a):

VIP007 napisał(a): Bernard-,,,STOP;;--za dużo jak zawsze sobie pismaki pozwalacie

się wkurzyłeś widzę :(
Racja !!
...

Dokładnie. Mnie też to wkurza.

Arturze, miałam przyjemność poznać Cię rok temu na imprezie Bolec.info. Twego radosnego uśmiechu, żartów i wspaniałego poczucia humoru nie zapomnę nigdy. Wierzę, że po drugiej stronie Twoje przygody dopiero się rozpoczynają i będą takie, jakie sobie wymarzysz.

Zostaniesz na zawsze z nami - w naszej pamięci, w naszych sercach. Dziękuję, że mogłam Cię poznać.

VIP007 napisał(a): Bernard-,,,STOP;;--za dużo jak zawsze sobie pismaki pozwalacie
''''Ten program o Arturze, który odmienił jego życie, miał tytuł: „Coś się kończy, coś się zaczyna”. Artur nie żyje, coś się skończyło, nic się nie zaczyna.'''' to zacytowałem z Twojego artykułu,a teraz posłuchaj -sam napisałeś ,że nie zaprzyjażniłeś się z Arturem wiec nie znałeś go ,nie znałeś jego mocy ,,wiec ,że ARTUR-ŻYJE ;; ŻYJE JEGO HISTORIA ,JEGO przesłanie jakie zdołał przekazać ludziom którzy go znali ,ON jest wśród nas i właśnie zaczyna się następna część . Wiec ,że zanim coś napisze poznaj nie kończącą się historię którą my forumowicze -przyjaciele ARTURA WALECZNEGO kontynuujemy,,,

VIP007, nie chciałem nikogo urazić a jedynie przypomnieć jak doszło do tego, że Artur stał się ważny dla tak wielu osób, bo zakładam, że nie dla wszystkich czytelników Bolca jest to oczywiste.

CO do moich odczuć na temat tego co się stało... Są moje, subiektywne, tak to widzę. Może Cię to oburzać, ale na to już nic nie poradzę. Na pewno nie chodziło mi o to, aby Cię irytować i prowokować.

Jedno jest bezdyskusyjne: ten wątek to nie miejsce na nasz spór.

Pozdrawiam serdecznie.

Bernard napisał(a):

zakładam, że nie dla wszystkich czytelników Bolca jest to oczywiste.

Dla tych co znali Artura jest oczywiste !

;( ;( ;( ;( ;(