dlatego powtarzam :)
myślcie też za kogoś a unikniecie niekiedy stresu czy kłopotów...
uważam ze ktoś wsiadający za kierownicę MUSI myśleć i PRZEWIDYWAĆ...
nie każdy jest Laudą a i ten się mylił... ;)
~ napisał(a): Ale tam trzeba włączyć na chwilę kierunek jadąc od strony tunelu i wjeżdżając w ogrodową, bo następuje zmiana pasa ruchu(przejechanie przez białą linię na jezdni). Za niewłączenie jest mandat. Nawet na kursie prawka mieliśmy na przykładzie tego skrzyżowania omówione sygnalizowanie kierunkami.
To nawet jeśli chcesz ten prawy kierunkowskaz włączyć kierując się na ogrodową powinieneś zrobić to dopiero na wysokości ulicy daszyńskiego a nie przed ulicą daszyńskiego bo sygnalizujesz zawsze chęć skrętu przed najbliższym skrętem a nie jeden skręt wcześniej.Jednak nie ma w tej sytuacji najmniejszego sensu później włączać kierunkowskaz bo na wysokości ulicy daszyńskiego jesteś już na prostej.
hemi napisał(a): Falco,ale jak w danej sytuacji nie włączysz prawego kierunku to osoba stojąca na stopie może mysleć,że jedziesz główną w kierunku pkp lub na ogrodową
O tym , że może jechać na Ogrodową to tylko Ty możesz pomyśleć! :P
Brak kierunkowskazu jest jednoznaczny z tym , że nie zmienia pasa ruchu! :)
~ napisał(a): Jadąc w ogrodową musimy włączyć kierunek, bo zmieniamy pas ruchu. Kto jest innego zdania to proponuje oddać prawko. KD art 22 i tyle w temacie.
wydaje mnie sie,ze na tym przejciu dla pieszych jest inny problem-ludzka glupota.
babka mysli,ze jak jest na pasach to juz jest bezpieczna, ale wychodzac zza samochodu stojacego na swiatlach na przeciwbiezny pas ruchu, rozpedzony kierowca jadacy w przeciwna strone jest w stanie jej zobaczyc-zahamowac. wchodzi taka istota miedzy dwa samochody,ktore pewnie zostawily wolne przejscie dla pieszych,ale zaslonily kierowcy poruszajacemu sie w przeciwna strone widok na polowke zebry.
to taka sama glupota jak wychodzenie na jezdnie zza autobusu zaraz na przystanku.
ludzie pomyslcie jak przechodzicie przez ulice. co wam z pieniedzy, ktore wyludzicie za utrate zdrowia, kosci tylko u dzieci zrastaja sie jak na psie
ja sam jestem pieszym i czesto widze co wyprawiaja kierowcy. poza tym nie da sie wszystkiego przewidziec za kierownica.
