Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMAEfekt-Okna zaprasza
BolecFORUM Nowy temat

Kuchenne Rewolucje w Aniołku

~daniel niezalogowany
23 września 2014r. o 21:53
przestancie się podniecać tą babką wiecznie trzepie się tymi włosami nad tym żarłem pełno pierścionków i bransoletek zamoczonych w tym mięsie a tym najwięcej bakteri :D sory za błędy :)
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~Ziutek niezalogowany
23 września 2014r. o 22:49
Tam gdzie Imperium był Bar Trupek ówczesne miejsce spotkań POM-owców po pracy na piwie Mój Tatek do dziś wspomina to piwo pod Trupkiem
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~ niezalogowany
23 września 2014r. o 22:56
~daniel napisał(a): przestancie się podniecać tą babką wiecznie trzepie się tymi włosami nad tym żarłem pełno pierścionków i bransoletek zamoczonych w tym mięsie a tym najwięcej bakteri :D sory za błędy :)




Racja,ta osoba tak się zna na kuchni,ze pierwsza lepsza baba ze wsi lepiej wie co i jak dobrze przyrządzić.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~X niezalogowany
23 września 2014r. o 23:08
Nie tęskno mi za czasami komuny, ale... bawić to się wówczas ludzie potrafili a i mieli za co... Rok 1977 - zarobki (nie największe) ok. 4700 - 5000. Flaszka w sklepie to 103 zł. Kolacja dla dwóch osób (z pól basem oczywiście) na dansingu w Meksyku, NOT-cie czy Prnijavorze ok. 300 zł. I rzeczywiście, zwykłego robotnika stać było na trzy-cztery dansingi w tygodniu. Do tego w każda sobotę przynajmniej trzy dyskoteki - NOT, Wizów, Polfa, no i fajfy na Zabobrzu... Knajp w Bolesławcu, że głowa mała... Kiełbik, Barbórka, Arieta, Kaskada, Starówka, Aniołek, Toscano, Zajazd Śląski, Piast (ten w Rynku), Zacisze, Słoneczna, Prnijavor, Mikrus, Pikolo, NOT, Centralna ("Meksyk") czyli późniejszy Zodiak, Kasyno Wojskowe, Faktoria... O kilku pewnie jeszcze zapomniałem. A w miejscu Imperium nie było knajpy, tylko budka oferująca piwo. Ale tak, nazywano to miejsce "pod Trupkiem". Był jeszcze Małpi Gaj (budka z piwem w okolicach "Centralnej") i Słonie (kiosk z piwem na Grunwaldzkiej)... "Bieda" była "straszna" (ironia zamierzona). Do wielu knajp (ale tak poważnie to raczej restauracji czy barów) były kilkudziesięcioosobowe kolejki. Na miejsce w kawiarni trzeba było czekać nieraz godzinę i więcej. I nie było żadnej Gesslerowej od rewolucji. Każda z knajpek miała swoją "specjalizację". W Starówce była najlepsza golonka, w Zajeździe flaki, w Kiełbiku - węgorz, w Barbórce - schabowy... Ludzie mieli kasę, to chodzili do lokali na posiłki, pili piwo, wino, gorzałkę, rozmawiali ze sobą i się bawili. I nie było tak, że był tylko spokój. Lali się, aż szczęki i kości trzeszczały (a i często były połamane). Tylko uczciwie "walczono" - jeden na jednego. I bez kopania czy "przedłużania ręki" w kij, nóż, czy butelkę. Kobiety i dziewczyny były przy awanturach nietykalne. To właśnie one zatrzymywały wiele bójek, bo nikt nie miał prawa tknąć wkraczającej do akcji pani.... Kto złamał te zasady, był przez różne grupy znajomych i nieznajomych eliminowany ze środowiska. Umowna "komuna" była w wielu dziedzinach przeokropna. W kwestii zabaw, czy dostępu do rozrywki, biła jednak tą naszą wypaczoną "demokrację" dziesiątki razy...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~też tylda niezalogowany
23 września 2014r. o 23:17
W "NOT" i "Centralnej" dyskotek w latach 70-tych nie było. Tam były codzienne (oprócz poniedziałków)dancingi, obowiązywał strój wieczorowy,grały zespoły muzyczne live.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~X niezalogowany
23 września 2014r. o 23:21
I a'propos Aniołka, czyli kawiarni "Pod Złotym Aniołem"... Tam były w sumie trzy kawiarnie - Główna sala nazywana Aniołkiem, mini bar na półpiętrze zwany w niektórych środowiskach Półczyścem lub Piętrkiem i knajpka w piwnicy nazywana "Piekiełkiem"... A flaczki w Aniołku (do czasu kryzysu) były, że palce lizać... Podobnie, jak żeberka w sosie własnym, śledzie w oleju czy barszczyk z krokietem (to także była "specjalizacja" Meksyku - Centralnej)... I jakoś nie pamiętam, by z radami byłą tam Gesslerowa czy inna celebrytka hi, hi, hi...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
~X niezalogowany
23 września 2014r. o 23:28
Słabą masz pamięć Tyldko... Fakt, w Meksyku w latach 70-tych nie było dyskotek, ale w NOT-cie tak. Nie w głównej sali, a w tzw. Klubie Konradowskim - wchodziło się tam z tyłu budynku. Obecnie są tam biura TBS... Była tam wcale nie mała sala widowiskowa, scena była, a i ekran kinowy... W soboty były dyskoteki, a w tygodniu można tam było obejrzeć fajny koncert, film... A dyskoteki w Meksyku były w latach osiemdziesiątych, gdy przebudowano nieco główną salę, zlikwidowano balkon, a na disco wchodziło się nie głównym wejściem od strony Kubika, a tym "oknem balkonowym" od strony stawu...
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
2900
#falco nieaktywny
24 września 2014r. o 5:40
~dmuchacz baloników z helem napisał(a):
falco napisał(a): właśnie dlatego i dzisiaj jestem WOLNY :)


Do dupy z taką wolnością Papugo :) Żeby być prawdziwie wolnym , to trzeba być dwa metry pod ziemią ... z prochu powstałeś , w proch ... etc. :D. A wracając do Geslerowej ... takie tłumy dziś obserwowałem , ale Ciebie nie widziałem Papugo :) A sugerowałem , abyś pooglądał te szkity , o których marzysz ;) [/c

więcej optymizmu :)
codziennie patrząc w lustro powtarzaj -''jestem wolny'' a po jakimś czasie uwierzysz wg. reguły ''kłamstwo powtarzane wielokroć nabiera w końcu cech prawdy'' ;)
co do ''prochów'' to żadne mnie nie interesują do to i drogo i niniezdrowo ;)
a Gesslerka i jej ''szkitki''?...mam inne marzenia i o wiele przyjemniejsze niż oglądanie tych ''paróweczek'' :D

"bierz życie z każdym oddechem..."
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
REKLAMA Ecojob zaprasza