~dawny pasownik napisał(a): też jezdziłem w pasie i tak jak kolega pisze wiżej.scanie i kabiny na podwórku,a podwórko szutrowe ?? jeżeli tak to daj na luz 13 000 km na plandece :P a kiedy spać ??
3500 i podwójna obsada.
a ktoś coś wie na temat firmy spod bolesławca, z chościszowic ??
byłem na rozmowie, ale coś mi śmierdzi ta firma i wole się upewnić jak tam jest
~dawny pasownik napisał(a): tak zgadza siemój znajomy tam jeżdził ,rewelacji nie ma ,a jak widzisz to serwis na podwórku mają w błocie i kałużach,kasa cienka ,a robota ciężka.tu u nas to sam widzisz dziad trans
Chyba ojciec z synem to mają,
i tak jak mówisz, stały jakieś kabiny porozwalane na podwórku
~Kucharz napisał(a): haha, co do firmy z Chościszowic to jest to jedna wielka tragedia.to już wiem skąd te 14 000 km/miesiąc na szmacie :)
dostajesz urlopy na każdy dzień tygodnia i w zależności kiedy musisz wrocić na strzała ze Szwajcarii to dany urlop sobie dopasujesz i jedziesz dalej
Tarczki w tej firmie nie istnieją !!
polecam wszystkim którzy lubią adrenaline hahaha