alter napisał(a): ...
Książki od dzieciństwa były dla mnie bardzo ważne. MAm z dziesięć pozycji, które mają ponad 100 lat! Które wymagają delikatności. Filozlofia i mitologia, oraz wiele traktujących o literaturze, poezji. Lem, Sienkiewicz, Zola, Remarque, Stendhal to co uwielbiam. Wszystkie Coelha, i kilkadziesiąt innych dotyczących duchowości człowieka. Interesuje mnie humanistyczne spojrzenie na świat, więc "Kapitał" i "Marx" może Lenin wcale mnie nie interesuje.
Ebooki mama na każdy temat, cokolwiek mnie zainteresuje czytam. Mam taką kolekcję eboków, że setki czekają na przeczytanie. W takim kontekście 700 to pikuś :) I teraz kwestia poezji mam setki tomików, w tym kilkadziesiąt z osobistymi autografami. Kiedyś pisałem, że tysiące wierszy mam przeczytanych i przeanalizowanych, i to dla własnej przyjemności, oraz w związku z poetyckimi kontaktami. Poezja to najbardziej interesujący dla mnie temat rozmów, źródło rozwoju i mile spędzonych chwil. Hmm... masz elastyczny umysł? Potrafisz to pojąć? Czy tylko Cię interesują gierki słowne, obrażanie i przepychanki. Jeżeli masz otwarty umysł to zaczniesz czytać książki i poezję, i to będzie twój cel a nie tylko zabawy "w bycie mądrym".
No dobrze , ale co z tej Twojej " mądrości " wynika dla innych ? Pokaż mi swoją bibliotekę , a powiem Ci , kim jesteś. Nie pokarzesz ( że pozwolę sobie w proroka się pobawić :D ) nie stać Cię nawet na partyjkę szachów w mej przytomności . Tak więc opowiadania o nie zliczonych , starożytnych woluminach , to tylko u Umberto Eco , ale nie w Twej bibliotece, Alterowiczu. Albowiem człek inteligentny w mig rozpoznaje manipulację. A Ty jesteś zwykły chwalipięta i " genialny kopista " , jak słusznie Stefan zauważył :D Człowiek , który coś osiągnął , bez względu na płeć i wiek , raczej się nie szczyci , przez wrodzoną skromność , częściej przyznaje się do błędu , jak do sukcesu.
Ale , każdy sobie rzepkę skrobie :D Jednakowóż , mnie Alterowiczu możesz jedynie brakiem tchórzostwa i wygraną w szachy zaimponować ... na pewno nie stanem posiadania :)
A wracając do rzeczy : moja ulubiona książka , to oczywiście Mistrz i Małgorzata , tego, tfu ... ruskiego :D