1 marca 2015r. godz. 20:45, odsłon: 8681, Bolec.InfoDziwne rzeczy w BOK-MCC
Spór zbiorowy między pracownikami BOK-MCC i dyrektorką tej placówki wciąż trwa i robi się coraz dziwniejszy...
BOK MCC (fot. bolec.info)
O sprawie informowaliśmy od samego początku - kilka tygodni temu działacze "Solidarności" pracujący w Bolesławieckim Ośrodku Kultury ogłosili spór zbiorowy. Żądają od swojego pracodawcy podwyżki (średnio o 500zł) oraz "zaprzestania dyskryminowania pracowników ze względu na przynależność związkową". W imieniu pracowników negocjacjami zajmuje się
Bogusław Wojtas, Z-ca Przewodniczącego Zarządu Regionu Jeleniogórskiego NSZZ "Solidarność".
Podczas gdy w BOKu rozpoczynał się spór, szczęśliwym zbiegiem okoliczności
Piotr Roman przebywał akurat na urlopie.
Nie chcę, ale muszę...
Zaraz po powrocie do pracy prezydent wydał dość lakoniczne i jednoznaczne oświadczenie -
Ewa Lijewska-Małachowska, dyrektor BOK-MCC ma samodzielnie podjąć negocjacje i rozwiązać sprawę. Ta ostatnia rozpoczęła negocjacje ze związkowcami... ale prezydent ani myślał się do nich nie mieszać. Publicznie stwierdził, że jakiekolwiek podwyżki nie wchodzą w grę. Co więcej ogłosił, że Bolesławieckie Święto Ceramiki w tym roku nie będzie organizowane przez BOK-MCC. Jakby tego było mało publicznie zaczął rozważać wydzierżawienie kina Forum, bardzo ważnego z punktu widzenia finansowania BOKu, prywatnej sieci kin. Żadne z tych działań, raczej nie pomogło dyrektorce placówki w łagodzeniu sporu.
Stół niezgody
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny
Łukasz Molak zadał pytanie o stan sporu. Głos, na prośbę prezydenta, zabrała Ewa Lijewska-Małachowska. Stwierdziła ona, że pierwszym wnioskiem, prowadzącego negocjacje ze strony związkowej Bogusława Wojtasa, było... żądanie wymiany stołu, przy którym siedzieli uczestnicy spotkania.
- Pan Wojtas stwierdził, że jeśli stołu nie wymienimy to on zerwie rozmowy - mówiła wyraźnie poddenerwowana urzędniczka. - Poprosiłam więc moich pracowników, by wymienili stół. Niczego podczas spotkania nie udało się ustalić.
Po wystąpieniu dyrektorki placówki głos zabrał jeszcze prezydent, który przybliżył radnym pokrótce całą sprawę. Zapytaliśmy Ewę Lijewską-Małachowską o to, czy czuje wsparcie ze strony prezydenta w rozwiązaniu tej sprawy.
- O to trzeba by pytać prezydenta - powiedziała.
Przelicytowali czy rozpoczęli lawinę?
Pracownicy BOK MCC raczej nie mogą być zadowoleni z przebiegu negocjacji. Nie dość, że otrzymanie podwyżek jest bardzo wątpliwe, to na dodatek część pracowników będzie musiała pożegnać się z dodatkowymi dochodami jakie otrzymywali przy okazji organizacji BŚC. Co więcej jeśli miałoby rzeczywiście dojść do wydzierżawienia kina niewykluczone, że dzierżawca postanowi samodzielnie dobrać sobie kadrę.
Z drugiej strony dobiegają nas słuchy o mogących się pojawić kolejnych sporach grupowych w innych miejskich instytucjach i firmach. Mówi się m.in. o jednej ze szkół oraz Domu Pomocy Społecznej. Nie brak również wśród komentatorów osób, które w całym zamieszaniu widzą "intrygę" mającą zmierzać do zmiany na fotelu dyrektora BOK-MCC. Padają już nawet konkretne nazwiska. Do sprawy wrócimy po kolejnym akcie negocjacji.