10 sierpnia Marcin Podulka wrócił z rejsu na Spitsbergen. Był tam w ramach akcji Fundacji 4 Kontynenty. Żegluje od 25 lat. Bolesławianin wymyślił, że zabierze ze sobą do Norwegii, pod koło polarne, bolesławiecką ceramikę.
- To była moja prywatna inicjatywa - mówi żeglarz. - To żaden projekt reklamowy, chciałem po prostu im zawieźć tę ceramikę, żeby promować nasze miasto. Byłem też ciekaw, czy znają tam nasze wyroby.
Marcin zawiózł na Spitsbergen dwie filiżanki ze spodkami wyprodukowane w Zakładach Ceramicznych "Bolesławiec", w których pracuje jego ojciec, fundator filiżanek. To naczynia ozdobione wzorem 166A autorstwa Danuty Amborskiej.
- Szefowa stacji badawczej, Joanna Perchaluk, była wniebowzięta, okazało się, że jest miłośniczką naszej ceramiki i ją kolekcjonuje - mówi Marcin Podulka. - Obiecała, że wybierze się do Bolesławca na większe zakupy. Cieszę, że załoga stacji i jej goście będą pić kawę z bolesławieckiej ceramiki.
Marcin brał udział w rejsie żeglarskim dookoła Spitsbergenu jachtem dwumasztowym jako reprezentant Yacht Clubu Bolesławiec. Oprócz filiżanek zawiózł także trochę gadżetów związanych z rodzinnym miastem, które dostał w wydziale promocji Urzędu Miasta Bolesławiec.
Joanna Perchaluk oraz Marcin Podulka na Spitsbergenie.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).