Portal nr 1 w powiecie bolesławieckim
REKLAMA Manilift zaprasza
BolecFORUM Nowy temat
PILNE!
21 lutego 2018r. godz. 14:39, odsłon: 47071, Kazimierz Marczewski

Poważny konflikt w pieczarkarni

Policja interweniowała gdy prezes zarządu siłą wyrzucił pracownicę z biura i jak sam mówi podarł jej kurtkę.
Praca w Mushroom Polska
Praca w Mushroom Polska (fot. Bernard Łętowski)

W zakładzie Mushroom Polska (produkcja pieczarek) w Gromadce niedawno działy się dantejskie sceny. Ale po kolei. Wersja według byłych pracowników:

Była już pracownica, brygadzistka Anna Kucharska przyjechała do zakładu, do Prezesa Zarządu Łukasza Lassaka po wypłatę, ten zamiast wypłacić pieniądze, zaczął ją, według jej relacji, obrażać, szarpać i siłą wyrzucił ją z biura rozrywając przy tym jej kurtkę.

Pani Anna zadzwoniła na policję. Przybyli do zakładu policjanci, po ich rozmowie z prezesem zarządu ten zobowiązał się, że pokryje koszty związane z uszkodzeniem kurtki. Pracownica odszkodowanie przyjęła.

Wersja według pracodawcy:

- Byłem umówiony z brygadzistką na godzinę 17 miała przyjść po wypłatę - mówi prezes zarządu Łukasz Lassak, właściciel zakładu. - Po godzinie 12 wtargnęła do mojego gabinetu z wielką awanturą, Musiałem zadzwonić na policję. Niechcący szarpnąłem i rozerwałem jej kurtkę. Po przyjeździe policji przeprosiłem i zapłaciłem jej 300 zł. Uważałem, że to wystarczy do pogodzenia się. Jeszcze raz przepraszam panią Annę za niepotrzebny incydent.

- Potwierdzam interwencję policji 12 lutego w jednym z zakładów w Gromadce - mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji asp.szt. Anna Kublik-Rościszewska. - Ponieważ strony postanowiły załatwić sprawę ugodowo, policja zakończyła swoją interwencję. Policjanci pouczyli obie strony, że niezależnie od ugody, którą zawarły, mogą wnieść sprawę cywilną przeciwko sobie jeżeli uznają to za stosowne - dodaje.

Na tym jednak problemy pracowników się nie skończyły. Niektórzy z nich w niedzielę zakończyli pracę o godzinie 15 zamiast o 18 i przestali w tej firmie pracować, porzucając pracę.

Byli pracownicy producenta pieczarek zwrócili się do naszej redakcji z prośbą o, jak to określili, przekazanie prawdziwych informacji o działaniu ich byłej firmy w formie ostrzeżenia przyszłych pracowników przed pracodawcą. Mówili nam, że pracodawca nie zawierał z nimi umów o pracę tylko umowy zlecenia lub umowy o dzieło, że nie mając zawartych umów pracowali na czarno. Swój były zakład określali jako obóz pracy, w którym nie przestrzega się Kodeksu Pracy i zatrudnia ludzi w ponadnormatywnym czasie pracy. 
Oto wypowiedzi pracowników: 

Z jedną z pracownic zawarto umowę o dzieło. Dzieło polegające na zebraniu 230 kg pieczarek za 115,00 złotych. Zdaniem pracownic, aby wykonać to "dzieło" trzeba było pracować kilka dni po 12 godzin pracy dziennie.

Innej pracownicy, która przepracowała 80 godzin, jak twierdzi, wypłacono wynagrodzenie 289 zł. Co oznacza, że za godzinę pracy płacono jej około 3,61 zł. Ta osoba twierdziła, że pracodawca nie podpisał z nią żadnej umowy, ciągle  informując ją, że umowa zostanie wkrótce podpisana. Nie wytrzymała i znalazła sobie inną pracę.

Pracownikowi, który wywoził pieczarki do Holandii nie dano delegacji służbowej, diety i nie zapewniono noclegu mimo, że pracownik przebywał zagranicą cztery dni.
Oto jego wypowiedź:

Prezes zarządu i jego ojciec zaprosili nas do swojego zakładu, aby wyjaśnić szczegóły tego incydentu oraz innych spraw dotyczących ich zakładu, które poruszali w rozmowie z Bolec.Info byli pracownicy.

Pojechaliśmy na miejsce do Gromadki i zobaczyliśmy nowoczesny zakład produkujący pieczarki, dobrze zorganizowany i z pełnym zapleczem socjalnym. Dowiedzieliśmy się, że koszt budowy tego zakładu przekroczył ponad 3,5 mln zł. Technologia produkcji umożliwia produkcję najwyższej jakości tego surowca.
Oto zapis rozmowy z szefami firmy: 

Prezes Zarządu zaprzeczył informacjom przekazywanym przez byłych pracowników, że w jego zakładzie ktoś pracował na czarno, stwierdził, że zarobki oscylują w granicach 3000 zł/miesiąc. Jego ojciec powiedział, że mogły być jakieś niedociągnięcia, ale starali się je na bieżąco rozwiązywać. Według niego rozliczyli się już z byłymi pracownikami, którzy jak twierdził, dzwonili podobno do nich, aby ponownie podjąć pracę. Na to jednak nie wyrażono zgody.

Chcą dalej swój zakład rozwijać i mają nadzieję, że spółka  będzie w przyszłości zatrudniała znacznie więcej pracowników oraz że podobne incydenty nie będą już miały miejsca.

Co sądzicie o tym konflikcie?

Poważny konflikt w pieczarkarni

~~Kasztanowordzawa Jeżyna niezalogowany
14 czerwca 2018r. o 9:36
Aż wstyd, że ludzie biorą pomoc socjalną, 500+ a zaległości kilku letnie i nie tylko Pan Łukasz boryka się z długami.
Zgłoś do moderacji Odpowiedz
Wypowiedz się:
Jeśli zostawisz to pole puste przypiszemy Ci losową ksywę.
Publikacja czyichś danych osobowych bez zezwolenia czy użycie zwrotów obraźliwych podlega odpowiedzialności karnej i będzie skutkować przekazaniem danych publikującego organom ścigania.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii i wypowiedzi, a osoba zamieszczająca wypowiedź może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną. Bolec.Info zastrzega sobie prawo do moderowania wszystkich opublikowanych wypowiedzi, jednak nie bierze na siebie takiego obowiązku. Pamiętaj, że dodając zdjęcie deklarujesz, że jesteś jego autorem i przekazujesz Wydawcy Bolec.Info prawa do jego publikacji i udostępniania. Umieszczając cudze zdjęcia możesz złamać prawo autorskie. Bolec.Info nie ponosi odpowiedzialności za publikowane zdjęcia.
Daj nam Cynk - zgarnij nagrodę!

Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!

Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].

Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).

REKLAMA Media Expert zaprasza