O śmierci swojej matki Marii Ostańskiej (lat 75) z Iwin opowiedział nam jej syn Sebastian. Jego opowieść jest druzgocąca, bardzo emocjonalna i daje wiele do myślenia. Sebastian mówił o tym ze łzami w oczach pokazując dokumenty i zawiadomienie do prokuratury o zaistniałej sytuacji. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do Prokuratury Rejonowej mąż Pani Marii Eugeniusz Ostański.
Sebastian jest przekonany o tym, że gdyby nie popełniono błędów w diagnozie choroby, a lekarze i służby ratownicze działały by szybciej i sprawniej jego matka zapewne by żyła i byłaby razem z nimi.
Ale po kolei:
- 18 marca br. żona poczuła się źle - pisze w skardze do szpitala powiatowego i w doniesieniu do Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu mąż Eugeniusz Ostański.
- Zawiozłem samochodem żonę na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Po pięciu godzinach czekania, żonę przyjęto i skierowano na Odział Chirurgiczny. Stwierdzono wtedy ostre zapalenie trzustki spowodowane, jak jest napisane w wypisie, spożyciem prawdopodobnie ruskich pierogów.
23 marca wypisano żonę ze szpitala, lekarze twierdzili, że żona czuje się znacznie lepiej i dalszą hospitalizację może przechodzić w domu, co potwierdzili w dokumentach wypisu.
Po przyjeździe do domu okazało się, że żona czuje się znacznie gorzej niż wtedy jak ją odwoziłem do szpitala. Dzień później, w sobotę 24 marca, moim zdaniem, stan mojej żony był krytyczny. W nocy z soboty na niedzielę, wezwałem pogotowie ratunkowe. Ratownicy, przyjechali zmierzyli ciśnienie, zrobili zastrzyk i pojechali.
W niedzielę stan mojej żony znowu się pogorszył. Znowu przyjechali ratownicy, zmierzyli ciśnienie i cukier, zrobili zastrzyk i kazali żonie wypić trzy litry wody i zostawili żonę w domu.
Prosiłem, błagałem, aby żonę zabrali do szpitala. Odmówili. W poniedziałek, 26 marca było jeszcze gorzej. Wezwałem lekarza rodzinnego. Pani doktor wypisała skierowanie do szpitala i zadzwoniła po pogotowie.
Pogotowie przyjechało po dopiero po dwóch godzinach i kilku interwencjach. Na Szpitalny Oddział Ratunkowy przywieziono ją o godzinie 14 a na Oddział Wewnętrzny przyjęto ją o godzinie 17.30. Stan jej był krytyczny. We wtorek, 27 marca o 8 stała się tragedia, żona zmarła - dodaje.
- Z dokumentów medycznych wynika, że moja matka Maria Ostańska zmarła na sepsę i kwasicę mleczową - mówi syn Sebastian. - Lekarz z Oddziału Wewnętrznego powiedział, że jest tego pewny, dlatego nie zlecił sekcji zwłok. Wcześniej lekarze z Oddziału Chirurgicznego wykluczali tę chorobę i leczyli mamę na coś innego - dodaje.
Syn Marii Ostańskiej osobiście złożył skargę na działania lekarzy do Zespołu Opieki Zdrowotnej i Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu.
Jak dowiedział się Portal Bolec.Info prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.
- Nikt wprawdzie nie przywróci już życia mojej matce, ale trzeba wyjaśnić, czy lekarze nie popełnili rażących błędów w jej leczeniu - powiedział w rozmowie z Bolec.Info syn zmarłej, Sebastian. - Chodzi mi oto aby inni nie przeszli takiej traumy i cierpień jak ja. Ta sprawa powinna być wyjaśniona, na każdym etapie postępowania - dodaje.
- Nie chcę komentować tej sprawy, która jest toku wyjaśniania w Zespole Opieki Zdrowotnej - mówi Dyrektor Naczelny ZOZ Adam Zdaniuk. - Obowiązują mnie także tajemnice lekarskie - dodaje.
- Sprawa jest mi znana- mówi Anna Stefaniak Rzecznik Praw Pacjenta w Bolesławcu. - Trwa jej wyjaśnianie - dodaje.
~Mlecznobiała Abelia napisał(a): A to dziady.A powinni z babci zrobić nastolatkę.
~Mysa Czubatka napisał(a): co do recepcji podzielam zdanie przedmowcow te babska to dramat a ta z tymi diklejanymi rzęsami i wywraca falami jak starsza pani nie doslyszy patologia blondyna z radarami chamska i opryskliwa i ta wygolona z kita z wiecznie skwaszona mina.. Drogie Panie do pracy ludźmi się nie nadajecie niestety... Takie moje wrażenie po wizycie w tej rejestracji może Panie trzeba na badania wysłać do psychologa żeby ocenić czy mogą z ludźmi pracować i koniecznie szkolenie z obsługi w recepcji
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).