Więzień własnego mieszkania

Problemy ludzi niepełnosprawnych

Mieszkanie więzienie (fot. Wojtek Szoka)

W bloku przy ulicy Bielskiej mieszka pan Kazimierz. Z powodu choroby stał się osobą niepełnosprawną, poruszająca się na wózku. Jego mieszkanie stało się jego więzieniem.

Jak mówił nam sam pan Kazimierz oraz najbliższe osoby, które mu pomagają jest coraz gorzej. Problemem jest nie tylko niemożność bezproblemowego wydostania się z bloku, w którym wysoki parter i 7 stopni wąskiej klatki schodowej uniemożliwia samodzielne czy z małą pomocą wydostanie się z bloku. Drugim problemem jest małe, nieprzystosowane dla osoby poruszającej się na wózku mieszkanie. Dzięki pomocy znajomych udało się przystosować w miarę łazienkę, aby ułatwić korzystanie z niej. Problemem jest jednak wąskie przejście, przez które wózkiem nie można wjechać do łazienki. O ile w domu pan Kazimierz z pomocą innych daje sobie radę, to prawdziwy problem rodzi się w momencie kiedy trzeba wydostać się z bloku.

Nowa winda pomaga w zjechaniu na parter z 6 piętra, ale tam jest przeszkoda, którą naprawdę ciężko pokonać. Jest to 7 stopni dzielących wysoki parter od wyjścia z bloku. Pan Kazimierz musi liczyć na pomoc sąsiadów, którzy mu pomagają lub robotników z pobliskiej budowy, którzy służą pomocą zawsze, kiedy mogą. 

W rozmowie z nami pan Kazimierz wskazywał, że stworzenie zjazdu dałoby mu możliwość w miarę samodzielnego poruszania się po klatce schodowej. Obecnie trzeba dwóch lub trzech osób, które pomagają na wąskim przejściu ściągnąć wózek na dół. Dopóki jest pomoc osób trzecich, pan Kazimierz ma możliwość wyjazdu na świeże powietrze.

Bliscy pana Kazimierza byli już w Starostwie Powiatowym, Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie oraz Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Wszędzie słyszeli jedno - nie mamy środków na ten rok. Pomocy pan Kazimierz i jego bliscy będą jeszcze próbować w Urzędzie Miasta i mają nadzieję na konkretną rozmowę z prezydentem miasta Piotrem Romanem. 

Dopóki jest pomoc, pan Kazimierz może korzystać ze spacerów oraz pogody. Jednak przyjdzie moment kiedy pomocy życzliwych ludzi nie będzie dostępna, a wtedy pan Kazimierz zostanie sam, a jego sprawa będzie tak jak dotychczas kwitowana słowami o braku funduszy.

Wiemy, że Starostwo Powiatowe zafundowało specjalną platformę dla jednego z mieszkańców powiatu, dlaczego nie ułatwić innym niepełnosprawnym wyjścia ze swoich mieszkań?