W nocy z soboty na niedzielę policjanci z sześciu radiowozów musieli interweniować przy Ulicy Komuny Paryskiej pod Piwnicą Paryską.
Policjanci otrzymali informację, że w lokalu doszło do nieporozumienia między dwoma osobami potem konflikt przeniósł się na zewnątrz. Kiedy radiowozy przyjechały, wiele osób opuściło miejsce konfliktu. Z ustaleń policji wynika, że rozbito szybę w stojącej pod lokalem taksówce a jeden mieszkaniec naszego powiatu stwierdził, że naruszono jego nietykalność. Był nietrzeźwy. Obaj poszkodowani muszą sami zgłosić sprawy na policję lub do prokuratury.
Wszystko zaczęło się od agresji słownej jednego gościa lokalu pod adresem Amerykanów. Wyzywał ich, pokazywał prowokacyjne gesty, agresywna była także jego towarzyszka. Bójka przeniosła się przed lokal, gdzie kilkadziesiąt osób było świadkami agresywnych zachowań Polaków i Amerykanów.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że kilku Amerykanów po tych zdarzeniach może stracić pracę w armii. Policja bada sprawę i zajmuje się agresywnymi Polakami.
- Odwiedza nas mnóstwo obcokrajowców, nie tylko Amerykanów, zdarza się że przychodzą do nas niestety także ludzie mający problem z tolerancją i nie umiejący się zachować. Staramy się reagować na takie sytuacje - mówi dla Bolec.Info Bogdan Nowak junior, właściciel Piwnicy Paryskiej. - Prowodyr sobotniej sytuacji na parkiecie prowokował Amerykanów wulgarnymi gestami, ale oni nie zareagowali. Potem zaczęły się wyzwiska, także ze strony partnerki Polaka, i agresja fizyczna. Rasistowskie wyzwiska w ustach pary bardzo prowokowały Amerykanów którzy, dokąd się tylko dało, unikali walki. Potem do akcji wkroczyło dużo innych osób.
Nowak obiecuje współpracę z policją i reagowanie na tego typu incydenty.
- Jak zawsze w takich sytuacjach udostępnimy policji cały bogaty materiał z monitoringu, składamy także doniesienie na prowodyra bójki. Za zachowanie rasistowskie, sianie nienawiści i rozpoczęcie bójki powinien ponieść karę - mówi.
Zdaniem Nowaka Amerykanie nie są agresywni.
- Od półtora roku gościmy Amerykanów w Piwnicy Paryskiej i wiemy, że są bardzo mało agresywni, warto pamiętać też o tym, że agresywne zachowania w Bolesławcu grożą im bardzo poważnymi konsekwencjami w armii. Czasem mam wrażenie, że niektorzy aresywni Polacy wiedzą o tym i specjalnie prowokują Amerykanów - mówi właściciel Paryskiej. - Nie ma u nas miejsca na rasizm, tego typu zachowania i poniżanie innych ludzi ze względu na kolor skóry, religię czy pochodzenie. Będziemy eliminować takie zachowania z lokalu. Już podejmujemy odpowiednie kroki.
Nieoficjalnie wiemy że amerykańskie dowództwo rozważa wprowadzenie zakazu wieczornych wyjść żołnierzy do lokali w Bolesławcu
Więcej informacji wkrótce.
Foto: The Bad Bunzlauer - złe wiadomości z Bolesławca
~~Pistacjowa Werbena napisał(a): Ta cała sprawa to chyba jakieś żarty. Jak amerykański żołnierz czuje się zagrożony przez kobietę z baru to powinien u dzielnicowego założyć niebieską kartę :-). Przed kim ta "US ARMIA" ma nas obronić ?? Z cena jak z filmu "Seksamisja" kobieta mnie bije :-) .
~~Karminowa Języczka napisał(a): Czy w Paryskiej jest bezpiecznie ??
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).