Wczoraj opublikowaliśmy tekst Dołek spowalniający w Łaziskach. Nasz czytelnik opisał w mailu do nas fatalne, partackie poprawki na asfalcie. Już dziś poprawiano asfalt przy skrzyżowaniu w Łaziskach.
Cieszymy się, że odpowiedzialni za stan dróg czytają Bolec.Info, bo dzięki Bolecnautom przynajmniej mogą się dowiedzieć co mają do roboty.
Jakość łat na asfalcie to jednak nie jedyny problem w tym miejscu. W dyskusji pod naszą wczorajszą informacji pojawił się ciekawy komentarz na temat sygnalizacji świetlnej przy szkryżowaniu. Oto on:
Naprawdę spowalniająca to jest sygnalizacja świetlna. Jest zaprojektowana źle i tak też działa.
Jest tam nadawany cały czas sygnał czerwony, a zielony wyzwalany czujnikiem reagującym na zbliżający się pojazd. Niestety czujka działa zbyt późno i jadąc z dopuszczalną prędkością 40 km/h (a realnie nawet wolniej, gdyż samochodowe prędkościomierze z zasady zawyżają wskazania) jesteśmy zmuszani do dalszego zmniejszania prędkości bez powodu, gdyż sygnał nie zmienia się w odpowiednim czasie. To od strony Bolesławca.
Z drugiej strony, od Warty Bolesławieckiej chyba nawet nie ma możliwości ustawienia jej poprawnie ze względu na łuk drogi. Oczywiście to samo jest przy wyjeździe z dróg bocznych. Czujka nie ma szans w odpowiednim momencie "zobaczyć" pojazdu i zmienić nadawanego sygnału. Takie problemy występują gdy w pobliżu jest jeden pojazd. Gorzej się robi, gdy jest ich więcej.
Jadąc za pojazdem w odległości jakieś 200 m dochodzi do następującej sytuacji. Kiedy pierwszy pojazd mija sygnalizację i system ponownie załącza sygnał czerwony, my znajdujemy się np. 1 m przed strefą działania czujnika. Wjeżdżamy w strefę 0,09 sekundy później. Niestety czujka nie reaguje, gdyż przed momentem rozpoczęło się nadawanie sygnału czerwonego, które trwa kilka sekund bez względu na to, że kolejny pojazd jest w strefie. W tym czasie dojeżdżamy do przejścia, zatrzymujemy się i możemy przez chwilę podziwiać urzędniczą głupotę.
Do podobnej sytuacji dochodzi, gdy wyjeżdżamy od strony przedszkola w kierunku Bolesławca. Jeśli od strony Bolesławca jedzie pojazd musimy ustąpić mu pierwszeństwa. Kiedy on minie skrzyżowanie i możemy na nie wjechać skręcając w lewo to jest dla systemu idealny czas, żeby załączyć nam przed nosem czerwony sygnał.
Ktoś powiedziałby, że to koszt bezpieczeństwa pieszych. Bzdura! Większość pieszych przechodzi na czerwonym, obok przejścia lub przez środek skrzyżowania, bo bliżej do sklepu.
Z pewnością mogło by być bezpiecznie, gdyby przejście wybudowano bliżej kościoła i przystanku autobusowego w kier. Bolesławca, dalej od skrzyżowania tak, aby było lepiej, z większej odległości widoczne od strony Warty Bolesławieckiej. Bezpiecznie byłoby również, gdyby był tam nadawany stale sygnał zielony, a czerwony wyzwalany WYŁĄCZNIE przez pieszego przyciskiem. Sygnał czerwony dla pojazdów byłby związany zawsze z obecnością pieszego. W tej chwili tak nie jest i może dochodzić do podświadomego ignorowania, bagatelizowania sygnału czerwonego, kiedy jest on załączany bez powodu.
W taki sposób działają sygnalizacje na al. Tysiąclecia czy ul. Gen. Nila.
W takiej sytuacji koszt bezpieczeństwa pieszych zostałby jednak przerzucony na samych pieszych. Bezpieczne przejście wiązałoby się z kilkusekundowym oczekiwaniem na sygnał zielony na przejściu (nie wiem jak jest w tej chwili, bo nie korzystam z przejścia jako pieszy, a i pieszych tam spotkać jadąc samochodem też nie łatwo).
Co myślicie o sprawie? Drogowcy czytają!
~~Szarożółta Gynostemma napisał(a): kierowcy już jeżdżą ignorując czerwone światło, niezbyt miłą niespodziankę można mieć wyjeżdżając z bocznej drogi...
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).