Bezpłatna sauna w autobusach MZK

Niezwykle trudne warunki jazdy w miejskich, bezpłatnych autobusach.

Temperatura mierzona w autobusie MZK, 26 czerwca 2019, godz.10 (fot. Wojtek Szoka)

REKLAMA

Fala upałów wraca do nas częściej niż efekt jojo u odchudzających się. Po paru dniach względnie niskich temperatur ostatnie parę dni czerwca to kolejny napływ gorącego, afrykańskiego powietrza.

Nasze miasto nie jest przyjazne tym, którzy chcą się uchronić przed wysokimi temperaturami. Brak drzew to jedna sprawa, druga to wręcz "afrykańskie krajobrazy" w mieście. Stąd też prześmiewczy obrazek z zeszłego roku, który widzicie poniżej.

Z bezpłatną komunikacją miejską nie jest dobrze. Autobusy są podobno nowoczesne, przystosowane dla potrzeb niepełnosprawnych oraz rodzin z wózkami ale...  przy wysokich temperaturach uwidacznia się  brak klimatyzacji.

Nowy tabor został zakupiony w zeszłym roku w przeddzień wprowadzenia darmowej komunikacji. Całkowity koszt wyniósł ponad 13 mln złotych (8 mln złotych dofinansował Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego).

Zakupione autobusy Solaris nie mają jednak klimatyzacji. Brak jej w okresie letnim daje się we znaki wszystkim pasażerom. Rolę klimatyzacji pełnią w tych pojazdach otwarte okna. Nie jest to efektywne, gdy temperatura na zewnątrz wynosi ponad 30 stopni. W zatłoczonym autobusie temperatura dochodzi do 40 stopni. A to oznacza, że bliżej jest do sauny niż do komfortowego poruszania się autobusem po mieście.

Warto zaznaczyć, że komunikacją miejską poruszają się głównie osoby starsze, które są wyjątkowo narażone na negatywne skutki wysokich temperatur i dla nich podróż miejskim autobusem w takich warunkach to prawdziwa męczarnia.

Widzieliśmy jadąc razem z nimi miejskim nieklimatyzowanym autobusem, ich rozpalone, czerwone twarze, ociekające potem. Część z ludzi próbuje się wachlować, część siada przy oknach w przeciągu. To jedyna opcja wentylacji w takim ciągle nasłonecznianym pojeździe. Nic to nie pomaga, ludzie narzekają, ale jadą dalej.

Kiedy temperatura w cieniu przekracza 34 stopni Celsjusza, w autobusie dobija 40 stopni, a czasami nawet przekracza 40. Zdjęcie z termometrem pokazuje 35 stopni, ale to temperatura zarejestrowana w autobusie miejskim jadącym o godzinie 10 rano, gry temperatura za zewnątrz wynosiła 28 stopni.

Nie są to komfortowe warunki podróżowania, ale tych, którzy szukają "rytuału saunowego" to oczywiście sauna plus. Tylko tym osobom polecam jazdę autobusem MZK Bolesławiec w czasie gorącego lata, wrażenia podobne do pobytu w saunie z Termach Bolesławieckich, ale za tą musicie słono zapłacić gdy nie posiadacie Karty Mieszkańca.  W autobusie miejskim jest za darmo i także luksusowo. 

Czy sytuacja w bezpłatnej komunikacji w okresie wysokich temperatur szybko może się zmienić? Raczej nie,  o obecny tabor autobusowy raczej nie zostanie wyposażony w klimatyzację.

Czy zamawiający autobusy nie wiedzieli, że w Polsce, na Dolnym Śląsku, Bolesławcu może być gorąco? Dobrze wiedzieli, że klimat się ociepla, ale prawdopodobnie nie mieli czasu na zastanowienie się, czy autobusy wyposażyć MZK wyposażyć w klimatyzację. Zbliżały się wybory i natychmiast trzeba było wprowadzić bezpłatną komunikacje. Teraz okazuje się, że za pośpiech w zakupie nieprzystosowanych do wysokiej temperatury autobusów płacą pasażerowie.

W czasie kiedy systemy antykryzysowe informują o falach gorąca zagrażającemu zdrowiu i życiu ludzi, los jaki zgotował MZK podróżującym bezpłatną komunikacją jest karygodny.

Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to częściowo zmarnowane 13 mln złotych. Szkoda, że za tę "małą" pomyłkę  płacą mieszkańcy Bolesławca.