XXI wiek stwarza coraz więcej możliwości zdobywania i sprzedawania akcji. Giełda papierów wartościowych ma już kilka ciekawych alternatyw. Jedną z nich jest bez wątpienia crowfunding udziałowy.
W Polsce stało się o nim głośno, dzięki spektakularnemu sukcesowi drużyny piłkarskiej Wisła Kraków. Czym on za tym jest i czy warto wyłożyć na niego swój kapitał?
Czym jest crowfunding?
Wiele osób kojarzy projekty crowfundingowe z rynkami typu NewConnect, które stwarzają szanse dla nowych spółek, małych firm oraz start-up'ów. Inwestycje tego rodzaju możemy jednak podzielić na tzry osobne kategorie.
Pierwszą z nich są inwestycje w akcje lub w udziały. Lutowy sukces Wisły Kraków miał właśnie charakter tego rodzaju. Zebrał on prawie 4 mln zł, a inwestujący ludzie są właścicielami ponad 5 proc. jego akcji. Drugim rodzajem crowfundingu jest działanie charytatywne, a trzecie ma charakter pożyczkowy.
Jak zarobić na crowfundingu?
Inwestorzy odnajdują wiele możliwości w projektach crowfundingowych. Przede wszystkim umożliwiają one inwestowane we start-up'y, które mogą okazać się tak zwanymi złotymi strzałami. Według statystyk, które były zbierane do 2015 roku, można było na nich zarobić około 14,4% średniorocznie. Rynek ten charakteryzuje jednak bardzo duża dywersyfikacja portfela. Osoby, które wyłożą po 1% swojego kapitały w 100 projektów, mogą zarobić maksymalnie 8% w skali roku.
Inne statystki mówią też wyraźnie o dużym ryzyku upadłości. Prawie 40% start-up'ów z takich projektów bankrutuje w ciągu 3 lat. Nie stwarza to więc bezpiecznego oraz pewnego środowiska, do wykładania swojego kapitału. Część z tych firm traci również na swojej wartości. Szacuje się, że 11% firm powstałych przy crowfundingu, będzie generowało stały i satysfakcjonujący zysk.
Kilka cennych rad, aby zarobić, a nie stracić
Jednakże na crowfundingu można zarobić i to całkiem nieżle. Wszelkie inwestowanie obciążone jest czynnikiem ryzyka, może być niepewnym źródłem dochodu. Dlatego warto kierować się prostymi zasadami, które dotyczą nie tylko tej dziedziny, ale także inwestowania w akcje giełdowe.
Przede wszystkim trzeba uważać na projekty, o których nie mamy najmniejszego pojęcia. W przeciwnym razie możemy dać się nabrać i stracić swoje pieniądze, kiedy okaże się, że firma jest nieefektowna. Inną praktyczną wskazówką jest bardzo dokładne czytanie prospektów emisyjnych. One, jak też odpowiednie kadry, mówią bardzo o wiele o sile samego ryzyka.
Coraz więcej inwestujących osób interesuje się projektami crowfundingowymi. Nic dziwnego, w końcu niejeden start-up okazał się w przyszłości bardzo dochodową spółką, która generuje milionowe przychody. Warto więc być otwartym na nowo możliwości. Crowfunding udziałowy może okazać się strzałem w dziesiątkę. Należy jednak przy tym zachować sporo ostrożności i zdrowego rozsądku. Atrakcyjne prezentacje ofertowe spółek mogą nie odzwierciedlać ich faktycznych możliwości biznesowych. Dobrze jest więc inwestować w projekty, które rozumiemy i które mają szansę na dzisiejszym, konkurencyjnym rynku.
Szczegółowe informacje znajdziesz na: Tokenlab.co/pl
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).