O sprawie przywożenia do Bolesławca ton odpadów pisaliśmy wielokrotnie, między innymi 19 kwietnia 2019 roku w tekście "Tony odpadów w centrum Bolesławca?" Sprawą zajęła się prokuratura - o wszczęciu postępowania w tej sprawie pisaliśmy w dniu 15 października w artykule "Nielegalny przywóz odpadów do Bolesławca?". Ostatnio, 26 listopada, w tekście "Zamiast odpadów, złomują i wywożą urządzenia" pisaliśmy o złomowaniu ciągu technologicznego.
Spółka, która sprowadziła różne odpady do Bolesławca, nie zapłaciła pracownikom za wykonaną pracę. Ustaliliśmy, że właścicielem hali po dawnym Bonitexie i odpowiedzialnym za przywóz różnych odpadów i sprawy pracownicze jest firma Leno sp. z o.o.
Spółka ta, według oświadczeń i dokumentów od byłych pracowników, zalega im ponad 80 000 złotych tytułem wynagrodzenia za wykonaną pracę. Po wyroku sądu pracy komornik zajmuje się windykacją tych należności. Trwa to już trochę, ale na razie jest nieskuteczne.
Tymczasem w hali produkcyjnej demontowane są i wywożone na złom kolejne elementy linii technologicznej, która miała przerabiać sprowadzane do zakładu "odpady".
- Spółka nie zapłaciła nam za wykonaną pracę blisko 80 000 złotych - mówią byli pracownicy. - Najpierw obiecywano nam rozwój, a później zmuszono nas abyśmy za porozumieniem stron rozwiązali umowę o pracę. Następnie posądzono nas o dewastację hali.
Tak naprawdę nie wiemy co przywożono do naszego zakładu. Na pewno były to odpady z Niemiec, Słowenii czy Włoch. Kierowcy, którzy przywozili odpady, mówili nam, że jadąc przez Niemcy samochód oznaczony był literą A, co oznacza niebezpieczne odpady.Po przekroczeniu granicy kierowcom kazano zdjąć tę literę z samochodu.
Dziwimy się, że do tej pory prokuratora nie przesłuchała nas w sprawie przywozu odpadów. Mamy dużo ciekawych informacji.
Boimy się, nie tylko o to, że ktoś może podpalić te odpady, ale także o to, że nie oddadzą nam zarobionych przez nas pieniędzy. Ta spółka może mieć powiązania z "gangsterami".
Po wyroku sądu pracy, o odzyskanie naszych pieniędzy zwróciliśmy się do komornika. Wiemy, że komornik zajął konta spółki, ale pieniędzy jak nie było tak nie ma. Na oczach wszystkich następuje szabrowanie zakładu. Wiemy, że spółka nie płaci także miastu podatku od nieruchomości - dodają.
Bolec.Info udało się ustalić, że kancelaria komornicza Piotra Wawrzyniaka z Bolesławca prowadzi windykację należności dla byłych pracowników od spółki Leno. Na razie bez większych efektów.
Na rozmowę z nami zgodził się obecny prezes spółki z o.o. "Leno" Mateusz Nowicki.
- Ja nie odpowiadam za to co zrobił poprzedni prezes spółki i Zarząd - powiedział Bolec.Info Mateusz Nowicki.- Za wszystkie sprawy spółki odpowiada kolegialnie Zarząd. Ja jestem właścicielem hali, która przez ekspertów została wyceniona na około 7 milionów złotych. Musiałbym być "idiotą", żeby nie dbać o jej stan i bezpieczeństwo.
Nie dewastujemy ciągu technologicznego. Chcemy przeprowadzić modernizację, dlatego złomujemy niektóre elementy instalacji technologicznej. Te materiały, które pan nazywa odpadami, odpadami nie są. To są półprodukty do dalszego przetwarzania, co widać na przedstawionych dokumentach. W przyszłości będziemy te materiały przerabiać.
W Bolesławcu nie ma jednak warunków do prowadzenia biznesu. Ciągle wszyscy do nas mają o wszystko pretensje. Samorząd nie pomaga. Cieszę się, że prokuratura wyjaśnia tę sprawę. Na pewno oczyści nas ze wszystkich pomówień.
Jeżeli chodzi o działania byłego prezesa dotyczące niegospodarności, przedstawiliśmy mu zarzuty. Według naszej wiedzy, to on kazał pracownikom częściowo zdewastować zakład. Należności pracowników zapewne wypłacimy, w jakiej wysokości nie wiem, bo oni też za dewastację odpowiadają.
Nie mogę zdradzić kiedy i co będziemy produkować (tajemnica handlowa), ale być może na początku 2020 roku wywieziemy z hali w Bolesławcu wszystkie big -bagi i uporządkujemy teren. Według moich obliczeń jest tu około 1500 ton półproduktów a na jak niektórzy oceniają jako 3000 ton odpadów - dodaje.
Bolec.Info dotarł do niektórych dokumentów związanych z przywozem odpadów i naocznie zobaczył co jest w tzw. bigbagach. Widzieliśmy między innymi: mielony kauczuk, odpady z filcu, odpady papierowe, szmaty, skóry, opony mielone, plastyki mielone, mielone butelki plastikowe, odpady z pampersów, folie, wełnę mineralną, części muszli klozetowej, złom ceramiczny i wiele innych. Niektóre przywiezione odpady są łatwopalne i groźne dla środowiska naturalnego.
Zwróciliśmy się do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu o opinię dotyczącą zabezpieczenia przeciwpożarowego hali, w której składowane są big-bagi z nieznanymi odpadami.
- Przeprowadziliśmy kontrolę hali przemysłowej spółki Leno (dawnego Bonitexu) pod względem zabezpieczenia przeciwpożarowego - mówi Komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu bryg.mgr inż. Andrzej Śliwowski. - Stwierdziliśmy, że zabezpieczenia przeciwpożarowe są niewystarczające. Ponieważ spółka nie wykonała w terminie naszych zaleceń, sprawę zgodnie z procedurami przekazaliśmy do Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu - dodaje.
Nadal trwa śledztwo w sprawie ewentualnego przywożenia odpadów z zagranicy do Polski. Dochodzenie obecnie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, po przejęciu od Prokuratury Rejonowej.
- Prowadzimy dochodzenie w sprawie przywożenia odpadów z Niemiec do Polski, między innymi przez spółkę Leno do Bolesławca - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej Tomasz Czułowski. - Skierowaliśmy pytania o międzynarodową pomoc prawną w tej sprawie. Na razie nikomu nie postawiliśmy zarzutów. Za sprowadzanie odpadów do Polski, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do pięciu lat. Na tym etapie dla dobra śledztwa nie mogę nic więcej powiedzieć - dodaje.
- Od stycznia 2019 roku prowadziliśmy kontrolę spółki Leno - mówi kierownik Państwowej Inspekcji Pracy z Jeleniej Góry Mirosław Kocuba - Pracodawca nie był wstanie przygotować dokumentów do kontroli, a także nie wykonywał naszych zaleceń, dlatego zgodnie z procedurami sprawę do dalszego załatwienia przekazaliśmy policji. Mamy nadzieję, że po dochodzeniu policji sprawą zajmie się prokuratura rejonowa w Jeleniej Górze - dodaje.
~~Rudawobrązowa Kapusta napisał(a):fobiak napisał(a):~Rudawobrązowa Kapusta napisał(a): Panie Nowicki dziwi się pan że miasto jest przeciwne waszym planom jak nie regulowaliscie i nie regulujecie należności wobec należnych opłat dla Urzędu Miasta i Urzędu Skarbowego.
nie przeesadzaj, gdyby nie placili naleznosci to ten objekt by dawno poszedl pod mlotek
Tak dzialaja organa władzy w naszym mieście potrafią wysyłać tylko monity
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).