Łamaniem prawa nikt się nie przejmuje, bobry nie pójdą ze skargą. Urzędnicy czasem powymieniają się pismami, potem wszyscy o sprawie zapomną, bo poszkodowani milczą. Stróże prawa niechętnie reagują, gdy są spalane śmieci, to czy ktoś przejmie się zwierzętami? - pisze Tadeusz Łasica.
Wbrew przepisom o ochronie przyrody, dyrektywie siedliskowej przyjeżdża ciężki sprzęt lub pracownicy administracji wodnej i do dna likwidują tamy. Od ostatnich zniszczeń w październiku, bobry stworzyły system, który magazynował olbrzymie ilości wody. Powstało na nieużytku olbrzymie rozlewisko a opływająca tamę woda zaczęła tworzyć nowy meander. W miejscu zaczęły się pojawiać kaczki, żurawie i czaple. Ale 1. lutego znowu wjechał ciężki sprzęt i zniwelował zaporę.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).