Właściwie proces treningowy bardziej koncentruje się wokół regeneracji sił, ponieważ praktycznie co weekend mamy ważne i wyczerpujące zawody. Tydzień temu pisaliśmy o Mistrzostwach Polski w Biegu na Orientację na dystansie średnim oraz nocnym, które odbyły się niedaleko Kielc. W tym tygodniu przenieśliśmy się do Włocławka i jego okolic, by uczestniczyć w pierwszej rundzie Klubowych Mistrzostw Polski ( w jednym sezonie są dwie rundy, druga odbędzie się jesienią w okolicach Szczecina).
Piątek – dzień pierwszy. Zmagania „orientalistów” otwierał bieg sprinterski w centrum Włocławka. Bieg miał charakter miejsko–parkowy, a tempo biegu było bardzo szybkie. Już pierwszego dnia udało się wywalczyć kilka cennych wyników, w tym trzy medale i to w różnych kolorach. Złoty medal wywalczył w kategorii M18 Stanisław Pachnik. Jest to tym cenniejsze miejsce, że był to jeden z biegów eliminacyjnych do Reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata Juniorów (zaplanowane na początek lipca w Turcji). Srebrny medal zdobył Jędrzej Pachnik w kategorii M16 i brązowy medal w weterańskich „pięćdziesiątkach” Dariusz Pachnik. Bardzo blisko podium uplasowała się Oliwia Hetnar, której zabrakło kilka sekund do podium i niestety była czwarta, a jej koleżanka klubowa Martyna Nikołajuk szósta. Dziewczęta coraz bardziej się rozwijają sportowo i ich wyniki sukcesywnie stają się coraz lepsze. Miejsca w pierwszej dziesiątce wywalczyli jeszcze Małgorzata Pachnik w damskiej elicie plasując się na dziewiątym miejscu, podobnie jak Wojciech Pachnik w męskiej elicie. Najmłodszy z Pachników –Antoni zamykał pierwszą dziesiątkę w M12.
Sobota - drugi dzień, to podróż w głąb lasu, kilkanaście kilometrów na południe od Włocławka, by rozegrać bieg na dystansie klasycznym. Tym razem poszło nam trochę słabiej, przyczyny są chyba dwie. Po pierwsze ponownie specyfika terenu preferowała zawodników z klubów z Polski centralnej, którzy trenują na co dzień w płaskim lub lekko pofałdowanym ternie. Po drugie w kategoriach juniorskich i seniorskich zawodnicy biegali z mapą w skali 1:15000, co poza właśnie Mistrzostwami Polski zdarza się niezmiernie rzadko. Oczywiście tragedii nie było. Medal co prawda tylko jeden w wykonaniu Stasia Pachnika (srebro), ale ponownie bardzo wysokie miejsce zajęła Oliwia –piąte, Martyna - dziewiąta, Antek - szósty, Jędrek- piąty. Bardzo dobrze pobiegła Maja Nikołajuk, która w bardzo silnie obsadzonej kategorii K14 zajęła dziesiątą pozycję. Małgosia poprawiła swój wynik z soboty o jeno miejsce, czyli była ósma,. Reszta jak to mówią na miarę swoich możliwości.
Niedziela – dzień trzeci, to bieg sztafetowy. My mieliśmy zgłoszone trzy sztafety i jak to powiedział jeden z organizatorów bardzo pokombinowane, ale zgodne z przepisami. Dlaczego pokombinowane? Jesteśmy dość małym klubem, w którym regularnie startuje kilkunastu zawodników i ciężko jest nam uzbierać akurat trzy osoby w roczniku o tej samej płci. Natomiast przepis pozwala na uzupełnianie sztafet męskich kobietami , pod warunkiem, że chociaż jeden zawodnik to „facet”. No i tak właśnie mieliśmy np. w kategorii M12. w składzie, której znaleźli się Martyna Nikołajuk, Oliwia Hetnar i Antek Pachnik. Druga sztafeta „męska” w kategorii M16 – Maja Nikołajuk, Wiktoria Kulka i Jędrzej Pachnik. Trzeci team w męskiej elicie – Marek Wojnowicz, Małgorzata Pachnik i Wojciech Pachnik.
Największe szanse dawaliśmy najmłodszym naszym reprezentantom, ponieważ w tym składzie pobiegli już na ubiegłorocznych Klubowych Mistrzostwach Polski i wywalczyli brązowy medal. Tym razem włączyli się do walki o złoty medal już od pierwszej zmiany. Martyna, która w naszym zespole rozpoczynała, przybiegła na pierwszym miejscu, z ponad dwuminutową przewagą nad zespołem z Kwidzyna. Na drugiej zmianie walkę rozpoczęła Oliwia, która pokonała trasę w podobnym czasie co Martyna, ale dało nam to drugą lokatę. Antek biegnący na trzeciej zmianie powtórzył wynik koleżanek z zespołu i też pobiegał w granicach 34 minut, co dawało nam pewne drugie miejsce i srebrny medal. Starsi już nie powtórzyli sukcesu swoich młodszych kolegów. „Szesnastki” uplasowały się na ósmym miejscu mimo najlepszego czasu ze wszystkich Jędrka, a „eliciarze” nie ukończyli biegu z powodu kontuzji Marka Wojnowicza. Stasiu Pachnik, który reprezentuje UKS „Orientuś „ ŁÓDŹ , wywalczył wraz z kolegami złoty medal i był to jego już trzeci medal w trzech biegach na tych zawodach.
Jako klub zdobyliśmy na tych zawodach trzy medale i następne trzy Stasia, więc jak na 12 osobowy team spisaliśmy się nieźle, choć pewien niedosyt zostaje. Drużynowo zdobyliśmy 108 pkt, co daje nam wśród klubów szesnaste miejsce Polsce.
Teraz imprezy przenoszą się na „nasze boisko”. W nadchodzący weekend „Puchar Ślęży” – okolice Sobótki, więc góry i kamienie, a za dwa tygodnie mega trudny fizycznie i technicznie teren w Rudawach Janowickich, gdzie znowu powalczymy o medale na Mistrzostwach Polski na dystansie klasycznym. Taka specyfika terenu zdecydowanie bardziej nam pasuje i powinno być jeszcze lepiej.
Zdjęcia Dariusz Pachnik Julii Młynarczyk i Krzysztofa
Lewandowskiego.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).