W sobotę informowaliśmy o żalu rodziny 38-letniego Łukasza Sochy z Czernej. Mężczyzna zginął 16 maja w wypadku w Milikowie. Uderzył motorowerem w przydrożny słup.
Jak twierdzi matka mężczyzny, katolickiego pogrzebu odmówili mu księża z Gierałtowa i Gościszowa. Oto wypowiedź Danuty Sochy dla Bolec.Info:
Oto oświadczenie księdza Janusza Wilka, proboszcza parafii w Gościszowie:
O śmierci Pana Łukasza Sochy dowiedziałem się w poniedziałek, 17 maja w rozmowie telefonicznej z kuzynem zmarłego. Wówczas poleciłem udanie się do parafii, gdzie mieszkał i skąd pochodził zmarły, gdyż pod adresem podanym mi przez telefon nie znalazłem informacji o jego zamieszkiwaniu na terenie parafii Gościszów. W przypadku pogrzebu poza parafią zamieszkania, potrzeba bowiem informacji od Proboszcza miejsca, który zaświadcza, że zmarły był osobą wierzącą i wyraża zgodę na pogrzeb poza parafią.
Kolejny kontakt w tej sprawie miał miejsce również przez telefon w środę, 19 maja. Wówczas odbyłem rozmowę telefoniczną z siostrą zmarłego, która zadzwoniła do kancelarii. Przy świadkach wytłumaczyłem jej to, co uprzednio przekazałem kuzynowi. Siostra wyraziła zrozumienie wobec przedstawionych jej argumentów, ale stwierdziła, że mieszka 200 km od Gościszowa i nie może się tym zająć osobiście. Zakończyła rozmowę życzliwym pozdrowieniem. Oczekiwałem zatem, że rodzina zjawi się niebawem, lecz do tego nie doszło, aż do czwartku wieczora.
Tego dnia o godz. 19.00 miało miejsce zebranie dekanatu Nowogrodziec z Dziekanem w sprawie wizytacji parafii przez Biskupa i nie było mnie na plebanii, gdy w tej sprawie przyszła do mnie ciotka zmarłego. Skoro mnie nie zastała, próbowała skontaktować się telefonicznie. Okazało się, że godzina pogrzebu i miejsce na cmentarzu zostało już wyznaczone. W rozmowie nie kryłem zdziwienia z tego powodu, gdyż jako Proboszcz jestem również administratorem cmentarza, a nic o tym nie wiem. Mało tego, został przygotowany pochówek bez wpisu do ksiąg cmentarnych, co jest niezgodne z prawem cywilnym. Poprosiłem wówczas, by jak najszybciej pojawił się wreszcie ktoś, kto posiada akt zgonu.
Około godz. 21.00, w czwartek 20 maja spotkałem się zatem z rodziną, która dostarczyła akt zgonu. Następnie wpisałem zmarłego do ksiąg cmentarnych, aby pogrzeb odbył się legalnie. Rodzina samodzielnie z zakładem pogrzebowym wyznaczyła ceremonię na piątek o godz. 11.30 (przywiezienie ciała), 12.00 pogrzeb. Niestety, na wspomnianym wyżej zebraniu dekanalnym zostałem poproszony o stawienie się tego samego dnia na spotkanie u Biskupa w Legnicy o godz. 10.30 i powrót na pogrzeb w wyznaczonych godzinach okazał się niemożliwy. Wówczas poprosiłem rodzinę, aby spróbowała przesunąć godzinę pogrzebu na dowolną od 13.30 do 15.00, abym mógł zdążyć wrócić i poprowadzić ceremonię. Okazało się to jednak niemożliwe, o czym poinformowała mnie ciotka zmarłego SMS’em:
„Nie da się zmienić godziny pochówku, firma ma dużo pogrzebów, przykro nam, ale trudno”.
Tak wydarzenie to wygląda z mojej perspektywy. Całe wydarzenie mogłoby pewnie potoczyć się, tak jak każdy pochówek osoby spoza parafii, których do tej pory było wiele. Spotkanie w kancelarii, omówienie szczegółów dotyczących miejsca, dnia i godziny oraz spisanie aktu zgonu do ksiąg cmentarnych. Szkoda, że żaden przedstawiciel najbliższej rodziny na początku nie zjawił się z dokumentami, aby sprawę zgłosić osobiście, a wszelkie kontakty podejmowane były telefonicznie.
Ostatecznie też, na skutek jednostronnego i słabego merytorycznie opisu całej sytuacji w mediach lokalnych zostałem publicznie zlinczowany.
Niestety, żadne wyjaśnienia już tego nie naprawią. Po raz drugi też nie odbędzie się pogrzeb Pana Łukasza Sochy. Jedynym wyjściem pozostaje uzupełnienie uroczystości pogrzebowych Mszą św. w intencji zmarłego, którą odprawię po uprzednim uzgodnieniu terminu z rodziną.
Jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji. Wszystkich dotkniętych żałobą zapraszam do wspólnej modlitwy i składam szczere kondolencje.
Ks. Janusz Wilk, Proboszcz par. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gościszowie
Oświadczenie Kurii Legnickiej
Po zapoznaniu się z tą sprawą, która została opisana przez bolesławieckie media lokalne i po rozmowie z ks. Proboszczem, wyrażamy
ubolewanie, że w ogóle doszło do takiej sytuacji.
Nie chodzi teraz o przerzucanie winy na kogokolwiek, ale widać,że zabrakło dobrej komunikacji pomiędzy osobami zaangażowanymi w przygotowanie i przeprowadzenie pogrzebu, co stało się powodem tego całego przykrego zdarzenia.
Również ksiądz proboszcz ze swojej strony wyraził ubolewanie i zaproponuje rodzinie dopełnienie uroczystości pogrzebowej przez
odprawienie Mszy św. w intencji zmarłego, po uprzednim uzgodnieniu tego z rodziną. Wyrażamy współczucie rodzinie zmarłego. Mamy nadzieję, że takie zdarzenia nie będą miały już miejsca.
Rzecznik prasowy Kurii Legnickiej ks. Waldemar Wesołowski
Co sądzicie o całej sprawie?
~~Słomkowa Leszczyna napisał(a):Ktoś napisał: ~~Bordowa Smagliczka napisał(a):Ktoś napisał: Ktoś napisał: ~~Marcel 97 napisał(a): Z tego co wiem w Polsce chcieli wprowadzić podatek ale księża się nie zgodzili bo za małe pensje by były A tak to nikt nie wie ile ksiądz zarabia jak zwykle co łaska
Wiesz że gdzieś dzwoni ale nie wiesz w którym kościele. Gdyby księża zaczęli pobierać pensję od państwa, to staliby się urzędnikami państwowymi, a nie sługami Bożymi. To państwo by im dyktowało wykładnię wiary. Zresztą na zachodzi bardzo dobrze to widać. Tam ksiądz, który na kazaniu powie to, co jest zapisane w Piśmie Świętym, jest skończony, a bardziej żarliwe kazanie może skończyć się aresztem.
A nie pobierają pensji od Państwa? Księża katecheci i zatrudnieni w wojsku i szpitalach. Przecież księża mają prawo do emerytury, to chyba jakieś składki płacą od pensji, czy innych dochodów.
Dziwisz się ,nie placa
~~Krwistoczerwona Werbena napisał(a): Jezus nauczł ,żeby wybaczać ,Jezus jest żywy .Bóg jest tylko jeden i jest w nas
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).