1 września 1939 roku Niemcy nazistowskie brutalnie napadły na Polskę, rozpoczynając tym samym II wojnę światową. Niemcy walczyli nie tylko z polską armią, ale też eksterminowali ludność cywilną - bombardowali bezbronne miasta, ostrzeliwali kolumny uchodźców i dokonywali licznych mordów w zdobytych miejscowościach. Niemiecka propaganda - tak samo, jak współcześnie robi to jej rosyjska siostra - oczywiście nie prezentowała narodowi tych wszystkich okrucieństw. Ludzie mieli wiedzieć tylko tyle, że Wehrmacht posuwa się wciąż naprzód, rzekomo walcząc o bezpieczeństwo i dobrostan wszystkich Niemców, a zwłaszcza tych, którzy mieli w Polsce znosić liczne prześladowania ze strony władz. Aby się o tym przekonać, wystarczy przejrzeć chociażby lokalną bolesławiecką gazetę, Bunzlauer Stadtblatt, której wszystkie numery z września 1939 roku zachowały się do naszych czasów.
W Łaziskach życie toczyło się względnie spokojnie. Wśród licznych nekrologów wojennych nie znalazł się ani jeden, który informowałby o śmierci mieszkańca tej wsi na froncie. 12 września w gospodzie Mayów (obecnie zajmowanej przez kościół oraz lokale mieszkalne) odbyło się rutynowe spotkanie członków związku rolniczego, na którym zabrali głos przewodniczący związku, Nix, oraz ówczesny sołtys, Feist. Rolnicy zapoznali się z nowymi rozporządzeniami w zakresie bydła rzeźnego, dostaw owsa i mleka oraz wykorzystania siły roboczej do pracy w polu. Dowiedzieli się też, jak będą przebiegały jesienne uprawy i zbiory roślin okopowych. Sołtys przypomniał także o ciążącym na nich obowiązku podatkowym, co pozwala sugerować, że niektórzy łasiczanie mieli w poważaniu nazistowskiego fiskusa.
Osiem dni później we wsi aktywnie zadziałała NSDAP. W gospodzie Mayów tym razem nie odbyło się zebranie wiejskie, a propagandowa wieczornica filmowa, podczas której mieszkańcy wsi - podobno licznie przybyli - mogli obejrzeć dwa niemieckie filmy propagandowe o tematyce militarnej. Jeden z nich, zatytułowany Der Westwall i wyreżyserowany przez Fritza Hipplera, miał swoją premierę zaledwie miesiąc wcześniej i pokazywał niemieckie umocnienia obronne na granicy z Francją, czyli tytułowy Wał Zachodni (zwany częściej Linią Zygfryda). Pokaz takiego filmu miał umocnić wiarę Looswitzerów w niemiecką potęgę zbrojną oraz dodatkowo sączyć w ich umysły nienawiść do Francji, mającej zagrażać spokojnemu życiu Niemiec.
W taki oto sposób Niemcom prezentowano propagandowy, kłamliwy obraz toczącej się wojny. W niczym to nie tłumaczy ówczesnych postaw narodu niemieckiego, który doskonale wiedział, kto w tej wojnie jest najeźdźcą, ale warto dowiedzieć się, w jaki sposób totalitarny reżim próbował wpływać na ich myślenie oraz psychikę.
Źródła:
- Looswitz, 14 September, autor nieznany [w:] “Bunzlauer Stadtblatt“, nr. 214 (88/1939).
- Looswitz, 21 September, autor nieznany [w:] “Bunzlauer Stadtblatt“, nr. 220 (88/1939).
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).