Dzieło zostało zaprezentowana wczoraj na Instagramie Borysa Fiodorowicza. Artysta ten od wielu lat pisze śmiałe ikony, konfrontujące religię chrześcijańską i jej przesłanie ze współczesnym światem i jego problemami. Od momentu inwazji Rosji na Ukrainę Fiodorowicz napisał już kilka ikon, odnoszących się do tego wydarzenia - jedna z nich prezentuje Matkę Bożą w wojskowym płaszczu, której koronę podtrzymują dwa drony Bayraktar, wykorzystywane przez Ukraińców do obrony przed najeźdźcą.
Najnowsze dzieło Fiodorowicza wprost odnosi się do Bolesławca, i to nie tylko poprzez swój tytuł - napisana na jego ikonie Maryja jest odziana w wyjątkowy płaszcz, upstrzony typowymi dla naszego miasta kobaltowymi stempelkami. W jej krótkim opisie czytamy, że w XIX wieku polscy twórcy malowali Madonny ubrane w ludowe, krakowskie gorsety, a dziś Fiodorowicz, pisząc swoją ikonę, za jeden z podstawowych elementów polskiego folkloru uznał właśnie bolesławiecką ceramikę.
Matka Boska Bolesławiecka ukazuje nam Maryję jako postać, która jest dla Polaków szczególnie bliska - tak samo jak wielu z nas ma w swoich domach ceramikę z Bolesławca, tak jest w nich obecna Matka Boża, towarzysząca nam w różnych codziennych sprawach. Ikony Fiodorowicza są dalekie od ukazywania świętych postaci chrześcijaństwa jako istot niedostępnych i majestatycznych, lecz ukazują je w ludzkiej codzienności, dokładnie takiej, jaką ona rzeczywiście jest - a nie taką, jaką niektórzy chcieliby, aby była.
Borys Fiodorowicz konsekwentnie nie ujawnia swojej twarzy, wychodząc z typowego dla wschodniego chrześcijaństwa założenia, że do odbiorcy ma przemawiać samo dzieło, a nie jego autor. Matka Boska Bolesławiecka jest obecnie wystawiona na aukcję w domu aukcyjnym Art in House, a jej cena wywoławcza to 1000 złotych.
Warto dodać, że koncepcja łączenia postaci Madonny z motywami ceramiki bolesławieckiej została wykorzystana także przez pochodzącą z naszego miasta artystkę, Jolantę Koźmin, która w 2017 roku namalowała cykl obrazów pt. Madonny Bolesławieckie, w oparciu o który wydała kalendarz Madonny Bolesławieckie 2018.
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a): Widział czy nie widział, czy to ważne? Byli tacy co widzieli. Ale to detal. Generalnie chodzi o to że szukamy pretekstu, by nie podporządkowywać się Boskim prawom, by żyć po swojemu, żyć łatwo, lekko i przyjemnie. A tu nagle jakieś ograniczenia, zasady, wymagania. To lepiej powiedzieć "Boga nie ma, bo go nikt nie widział" i żyć według owsiakowego "róbrta co chceta". Dopiero po latach przyjdzie refleksja, że takie hedonistyczne życie pozbawione wartości niewiele jest warte. "Szczęśliwcy" nigdy nie dojrzeją do tego etapu, może czasem się opamiętają w godzinie śmierci...
~~JP3 napisał(a):
A dlaczego uważasz, że skoro życie bez tego mitycznego Boga zaraz musi być hedonistyczne czy pozbawione wartości? Mam w sobie więcej empatii od 100 modliszek. I uwierz, wiem co mówię, bo nie raz była okazja przekonać się o "miłosierdziu" tych spod figury.
Zastosowana autokorekta
~~Brunatnoszary Tytoń napisał(a):Ktoś napisał: ~~JP3 napisał(a):
A dlaczego uważasz, że skoro życie bez tego mitycznego Boga zaraz musi być hedonistyczne czy pozbawione wartości? Mam w sobie więcej empatii od 100 modliszek. I uwierz, wiem co mówię, bo nie raz była okazja przekonać się o "miłosierdziu" tych spod figury.
Pewnie wyniosłeś te wartości z domu. Babcia ci nałożyła do głowy by szanować ludzi. Miała oparcie w Bogu. Ty co powiesz swoim dzieciom czy wnukom? Dbaj o bliźniego bo tak trzeba? Powiedzą ci - spadaj stary .... My wiemy co dla nas najlepsze. Z Bogiem jednak to wszystko jest jakoś łatwiej poukładać.Zastosowana autokorekta
Horus napisał(a): kto widział ''boga''?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).