Włamywacze problemem Klasztoru Dusz w Nowogrodźcu

Intruzi palą ogniska, niszczą sprzęt i malują po zabytkowych murach.

Wejście do głównego budynku Klasztoru Dusz w Nowogrodźcu (fot. Dariusz Gołębiewski)

Od marca w Klasztorze Dusz w Nowogrodźcu trwają intensywne porządki i odbywają się pierwsze wydarzenia. W rozległych zabudowaniach dawnego klasztoru magdalenek, należących do fundacji "Twoje Dziedzictwo", grupa zapaleńców usuwa tony gruzu, zbiera śmieci, wycina setki samosiejek i czyści graffiti z murów, aby przywrócić życie temu miejscu i zmienić je w centrum kulturalno-widowiskowe. Równolegle odbywają się tam już pierwsze wydarzenia kulturalne, a kolejne inicjatywy i prace porządkowe są już stopniowo planowane. 

Pewnym problemem w Klasztorze jest obecnie nie tylko jego stan techniczny, ale osoby, które wchodzą na ten teren bez odpowiedniego pozwolenia. Przyłapani, tłumaczą się zazwyczaj, że tutaj się zawsze chodziło, a na klasztor chodzą wszyscy. Twierdzą też, że "nie wiedzieli", że to jest teraz teren prywatny. Niektórzy dodają, że są z Nowogrodźca i w Klasztorze są "u siebie". Większość intruzów nie pozostawia po sobie śladów, ale zdarzają się przypadki wandalizmu - od rozrzucenia butelek po piwie do rozpalania ogniska w krużganku, malowania graffiti na murach czy spalenia wózka służącego do wywożenia gruzu. 

Teren Klasztoru Dusz w Nowogrodźcu jest własnością prywatną. Można go zwiedzać, ale tylko po uzgodnieniu z fundacją lub podczas otwartych wydarzeń. Jeśli ktoś chce tam posiedzieć przy ognisku, w wyznaczonym do tego miejscu, może najpierw przyjść do Klasztoru i pomóc podczas prac porządkowych.