Do redakcji zgłosili się właściciele mieszkań w kamienicy przy ulicy Leśnej w Bolesławcu. Piotr Pawlak i Grzegorz Szymala wraz z sąsiadką od ponad roku bez skutku dyskutują z dwójką sąsiadów o uchwaleniu remontu dachu, zaciągnięciu niewielkiego kredytu, wyremontowaniu zapuszczonej kamienicy oraz umożliwieniu zarządcy wykonywania jego normalnych czynności. Jednak sam problem miał swoje początki już kilkanaście lat temu. Dwie właścicielki mieszkań mają większość metrażu kamienicy, mają więc też większość przy podejmowaniu decyzji co do losów nieruchomości. Sąsiadki postanowiły również założyć sobie swój własny zarząd nieruchomości.
Bezradni właściciele mieszkań, którzy chcą remontu i życia w normalnych warunkach, nie mogą się dogadać z sąsiadkami. Mimo wielu prób komunikacji, telefonów i pism doszło do tego, że spotykają się w sądach, w których toczą się już cztery różne sprawy.
- Apelujemy do współlokatorów tej kamienicy, abyśmy się w końcu dogadali i stworzyli miejsce do mieszkania - mówi Piotr Pawlak. - Wygląda to jak śmietnik, a wiadomo, że na śmietniku nie chcemy mieszkać. Chętnie skontaktowalibyśmy się z naszymi współlokatorami, ale niestety nie da rady, bo nie chcą słuchać i nie chcą pomóc nam w realizacji naszych planów. A plan jest bardzo prosty: chcemy wyremontować kamienicę.
Posłuchajcie co o tej sytuacji mówi Piotr Pawlak:
- Kupiłem tutaj mieszkanie półtora roku temu z myślą o tym, żeby je podzielić. Jedno z nich chciałem sprzedać, drugie może zostawić córce. Mieszkanie kupiłem na poddaszu, było w bardzo kiepskim stanie - przekazuje Grzegorz Szymala. - Niestety bardzo szybko okazało się, że mamy tutaj problem z dwójką sąsiadów, a zwłaszcza z jednym, który nie jest zainteresowany remontem, chyba że pokrylibyśmy koszty z własnych funduszy.
Jak przekazał nam Grzegorz, choć wszystko zrobił według prawa, z powodu podziału mieszkania został pozwany przez jednego z sąsiadów do sądu. Jak wygląda konflikt z jego perspektywy? Zobaczcie w poniższym wideo:
Nakaz remontu kamienicy w terminie do 30 listopada 2023 roku wydał Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bolesławcu, mimo to sąsiedzi nie kwapią się do jego rozpoczęcia. W postanowieniu inspektora czytamy, że konieczne jest wykonanie izolacji przejścia przewodów spalinowych, wymiana skorodowanych i zużytych belek stalowych w stropie nad piwnicą, remont pokrycia dachowego oraz instalacji deszczowej i kominów, a także remont bramy wejściowej i ogrodzenia.
Nakazane jest również bezzwłoczne zabezpieczenie terenu przylegającego do budynku ze względu na zagrożenie upadku uszkodzonych dachówek. W piśmie czytamy również, że po przeprowadzonej kontroli stanu technicznego budynku inspektor stwierdził zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Jak udało nam się ustalić, wcześniej zarządcą budynku był TBS, który zrezygnował ze współpracy z lokatorami. Następnie zarządzanie przejął Civitas, który po jakimś czasie również zerwał umowę. Dlaczego?
- Ja nie widzę możliwości współpracy i decyzyjności mieszkańców w sprawie remontu tej kamienicy - poinformowała Bolec.Info Joanna Strzelecka, właścicielka firmy zarządzającej nieruchomościami Civitas.
Dlaczego sąsiedzi nie chcą remontu kamienicy?
Jak przekazała nam jedna z sąsiadek, której Piotr i Grzegorz zarzucają konfliktową postawę, podpisała ona zgodę na remont już 2019 roku i wcale nie blokuje renowacji. Chodzi w tym wszystkim głównie o kredyt, który ma być zaciągnięty w kwocie 140 tysięcy złotych, a od tamtego czasu sytuacja mocno się zmieniła. 67-latka mieszka w kamienicy już 23 lata i obawia się, ze względu na swój wiek, tak dużej pożyczki. Jak twierdzi, jej również zależy na remoncie, przede wszystkim dachu. Uważa, że każdy powinien wziąć pożyczkę we własnym zakresie i wykorzystać część funduszu remontowego, ale nie całe zgromadzone tam środki. Wspólnota ma tam około 100 000 zł.
- Nie wiem jak to rozwiążemy, ale ja nie chcę z nimi walczyć. Chciałabym abyśmy się spotkali z prawnikiem, który będzie protokołował nasze zebranie, porozmawialibyśmy i sprawdzili nasze możliwości - powiedziała właścicielka jednego z mieszkań.
Fot.: Grzegorz Szymala. Kamienica przy ulicy Leśnej.
Fot.: Grzegorz Szymala. Kamienica przy ulicy Leśnej.
Druga z sąsiadek również zaprzecza zarzutom mężczyzn i twierdzi, że że już dawno kamienica powinna być wyremontowana.
- Z przykrością odpowiadam, że jak zawsze chodzi o finansowanie. Pan Piotr i Grzegorz i jeszcze jedna pani chcą na remont wziąć kredyt kilkusettysięczny. Posiadając największy udział w nieruchomości, spośród właścicieli, największą ratę poniosę ja - informuje kobieta. - Dlatego jeszcze raz apeluję o pozostawienie tych spraw do rozpatrzenia w sądzie, na chwilę obecną jest ich kilka i jak zapadną wyroki, będzie
nam wszystkim łatwiej wypowiadać się w tych sprawach. Sprawy zaczęły się kilkanaście lat temu i sama jestem zdziwiona, że do chwili obecnej nie ma jeszcze prawomocnych orzeczeń. Jeżeli sąd nakaże wspólnocie wziąć kredyt na remont, to weźmiemy, jeśli orzeczenie będzie do indywidualnego finansowania remontu, o co wnioskujemy, to oczywiście, w każdej sytuacji wypełnimy decyzję sądu.
Sąsiedzki konflikt trwa nadal, i chodzi w nim głównie o pieniądze. Dwie sąsiadki, które mają większość, zaproponowały aby sfinansowano remont ze środków własnych. Niestety nie zgadzają się na to pozostali członkowie wspólnoty i upierają się przy kredycie, chcąc dobrać resztę kwoty z funduszu remontowego.
Widzicie jakieś rozwiązanie tej sytuacji? Którzy sąsiedzi mają rację?
~~Daria napisał(a): Wypowiadam się bo moi rodzice są sąsiadami tej nieruchomości.tych panów nikt nie zna bo ich tam nie ma. Sprawa w sądzie jest o zabór strychu na którym pan dobudował drugie mieszkanie.sad już wstrzymał do sprawdzenia wszelkie działania tego pana.panowie postanowili zrzucić wszystko na sąsiadów i udawać pokrzywdzonych.reszta sąsiadów to normalni porządni ludzie którzy chcą dożyć starości w spokoju .niech się ci panowie pokażą na leśnej to powiemy im co o nich myślimy i ich działaniach
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).