Dziesięcioro kandydatów do Sejmu (aż pięć kobiet!) i jeden do Senatu - to bolesławiecka oferta dla wyborców. Niby klęska urodzaju, ale to tylko sparing przed wiosennymi wyborami samorządowymi. Bo zestaw nazwisk raczej służy partii Kaczyńskiego, niż wyborcom.
Szymon Pogoda dostał 3 miejsce na liście PiS w naszym okręgu. Podobno nie był tego miejsca pewien do ostatniej chwili (ale kto w PiS był?) Na pewno takie miejsce to duże wyróżnienie i docenienie posła lojalnego wobec partii i bardzo aktywnego lokalnie. Na pewno miejsce, tak zwane biorące, daje mu ogromną szansę na bezpośredni wybór do Sejmu. Może tym razem nie zostanie posłem dlatego, że był tuż za podium, a Adam Lipiński musiał dostać od partii dobrą posadkę i zwolnił mu miejsce w parlamencie.
Wysokie miejsce daje mu też szansę na uniknięcie wiosennych bojów w lokalnych wyborach samorządowych. Bojów trudnych i przegranych, gdyby partia kazała mu walczyć na pokaz (bo przecież nie na serio) z Piotrem Romanem, ale nie pozbawionych szans, gdyby miał podjąć próbę walki o jakąś inną gminę, na przykład o gminę wiejską Bolesławiec.
W roli figuranta wystawiono także Sebastiana Fijałkowskiego - od niedawna prezesa państwowej spółki Zakłady Ceramiczne "Bolesławiec". Prestiżowe, 23 miejsce na liście, niewątpliwie jest nie tyle gwarancją sukcesu wyborczego, co haraczem dla partii za stołek prezesa. Dzięki pracy w ceramice na pewno stać prezesa na dofinansowanie kampanii.
Pozostałe komitety postanowiły pomóc PiS w wyborach. Od lat robią to Bezpartyjni Samorządowcy, nie inaczej jest tym razem. Do senatu wystawili oni dyrektora bolesławieckiego szpitala, Kamila Barczyka, który szanse w walce z Rafałem Ślusarzem z PiS ma równie nikłe, jak wystawiony w tej samej roli w poprzednich wyborach Piotr Roman. Wtedy prezydent Bolesławca bardzo przydał się do osłabienia Władysława Kozakiewicza z Koalicji Obywatelskiej. Dziś Ślusarzowi opozycja wystawiła na ring nieznanego bliżej u nas spadochroniarza z Wielkopolski - Waldemara Witkowskiego. Żeby go pokonać, powinien wystarczyć Barczyk. Brązowy Krzyż Zasługi dyrektor już dostał, srebrny też może.
Bezpartyjni wystawili dwoje kandydatów do sejmu. Ich szanse na osłabienie opozycji jakieś są, na miejsca w parlamencie - raczej żadne. Czwarte miejsc na liście ma były przewodniczący Rady Miasta, obdarowany po latach służby władzom miasta stanowiskiem prezesa Zakładu Energetyki Cieplnej i szefa rady nadzorczej Kolei Dolnośląskich. Jarosław Kowalski na liście Bezpartyjnych to przypadek bardzo podobny do prezesa Zakładów Ceramicznych. Trzeba po prostu kogoś wystawić i kampanię sfinansować - mniejsza o efekt. Kandydata widzicie na zdjęciu powyżej. Mimo widocznych starań, rozpoznawalność raczej nie jest jego wyborczym atutem. Ale nie o atuty tu chodzi.
Zaskakuje jednak trzynasta na liście partii Bezpartyjnych Kinga Gęsicka - Biały. Kojarzona ze Strajkiem Kobiet, ośmioma gwiazdkami i walką z antyaborcyjnym zamordyzmem PiS fanka Karla Lagerfelda niegdyś witała w bolesławieckim szpitalu Mateusza Morawieckiego miską ryżu. Dziś ma szansę wesprzeć PiS w wyborach parlamentarnych, osłabiając opozycję. Ten deal zapewne wymaga bardzo giętkiego kręgosłupa, ale warto pamiętać, że Bezpartyjni wybory parlamentarne traktują jako trening i test przed wiosennymi wyborami samorządowymi. Bojowniczka o prawa kobiet, jeśli będzie grzeczna, może wiosną pojawić się na lokalnych listach Bezpartyjnych, którzy nie byli skłonni zdobyć się nawet na dostępność darmowych podpasek i tamponów w bolesławieckich szkołach. Jak Piotr Roman wytłumaczy to zaprzyjaźnionym bolesławieckim duchownym? Jego sprawa, jakieś samorządowe dotacje przecież i parafie dostają...
Koalicja Obywatelska na siódmym miejscu wystawiła Radosława Palczewskiego. Jego szanse na mandat są raczej iluzoryczne, co sam kandydat zdaje się potwierdzać swoim zaangażowaniem w kampanię. Można odnieść wrażenie, że nawet KO lubi Szymona Pogodę.
A! Są jeszcze bolesławieccy kandydaci Lewicy: Danuta Gajlewicz i Łukasz Klimowski (miejsca 12 i 15 na liście) - ludzie niewątpliwie znani rodzinie oraz znajomym z pracy i ze studiów, co może im jednak nie wystarczyć do zdobycia miejsca na Wiejskiej.
Warto wspomnieć, że Koalicja Obywatelska ma też na trzecim miejscu na liście urodzonego w Bolesławcu Piotra Borysa, a bolesławianka z urodzenia, Małgorzata Tracz z Zielonych, dostała wysokie, drugie miejsce na liście KO we Wrocławiu! Oboje już zasiadają w parlamencie i mają duże szanse, aby tam pozostać po 15 października. Bolesławiecki akcent znajdą na liście także mieszkańcy Rzeszowa i Tarnobrzega. Bezpartyjni Samorządowcy zasypujący listy w kraju spadochroniarzami z Dolnego Śląska wystawili tam do walki wyborczej Laurę Łomotowską.
Jeden z moich ulubionych kandydatów do Sejmu w tych wyborach, pisarz, poeta i tłumacz Jacek Dehnel, startuje z listy Lewicy w Warszawie (dzięki temu mogą głosować na niego także Polacy za granicą). Pewnie nie zechce mi się jechać do Berlina czy Pragi (bliżej niż do Warszawy), żeby mu pomóc, tym bardziej że szkoda takiego talentu, ale uwielbiam jego hasło wyborcze:
"Zróbmy jesień temu średniowieczu."
Kontekst tego hasła, co niestety wie coraz mniej osób, to nie tylko film "Pulp Fiction".
A Bolesławiec powinien mieć w tych wyborach bardziej kisielowe hasło wyborcze:
„To, że jesteśmy w dupie to jasne. Zaczynajmy się w niej urządzać.”
Lokalni kontrkandydaci Szymona Pogody powinni już przestać głowić się nad hasłami wyborczymi, bo mogą ich do 15 października nie zdążyć zaprezentować wyborcom. Niech napiszą na swoich plakatach prosto z mostu i szczerze:
"Zmarnuj na mnie swój głos!"
Albo z jeszcze większą szczerością:
"Pogoda na posła!"
Złośliwe wobec posła PiS gwiazdki w tle są winą organizatorów gali Nagrody Europy dla Bolesławca, a nie fotografa! I nikt ich na zdjęciu nie liczył!
Przepraszam, zachowałem się jak potencjalny polski wyborca 15 października i niemal zapomniałem o Trzeciej Drodze. Na liście tej koalicji na 7 miejscu jest Olga Burdyna i na 19 - Sonia Turzyniecka - obie reprezentujące PSL. Obie bez wątpienia przesympatyczne i przynajmniej lokalnie rozpoznawalne. Niestety obie prawdopodobnie zasiądą w Sejmie mniej więcej wówczas, gdy Stannis Baretheon odzyska należny mu tron Siedmiu Królestw.
Reprezentantka naszego powiatu pojawiła się także na liście Konfederacji, na 11 miejscu jest Pola Anastazja Wiktorska z Ruchu Narodowego.
A tak zupełnie serio, to może warto zastanowić się nad tym, dlaczego praktycznie nie mamy lokalnych liderów na tyle silnych i rozpoznawalnych, aby mogli realnie myśleć o parlamencie. Przynajmniej poza PiS.
Może dlatego, że nie mamy w mieście i powiecie opozycji?
~~Limonkowa Golteria napisał(a):Ktoś napisał: ~~taka prawda napisał(a): Mniej patetycznie się nie da: los Polski jest w naszych rękach. Dlatego głosujmy na jedno z trzech ugrupowań demokratycznych: KO, Lewicę lub TD do Sejmu, kandydata/-tkę Paktu Senackiego – do Senatu; zbojkotujmy referendum nie biorąc karty lub ją drąc w kabinie. Będzie dobrze!
Tylko nie drzeć karty,to nic nie da,zostanie wtedy policzone jako wzięcia udziału w referendum.
Trzeba przy odbiorze zastrzec że nie bierzesz udziału w referendum czyli nie pobierasz karty referendalnej.
~~Czerwonobrunatny Mikołajek napisał(a): Na kogo głosować?
Na złodziei z pisu czy na oszustów z peło?
~~Czerwonobrunatny Mikołajek napisał(a): Na kogo głosować?
Na złodziei z pisu czy na oszustów z peło?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).