W 1909 roku Żeliszów był dużą wioską na północnym skraju powiatu lwóweckiego i z wyjątkiem kilku katolików, wszyscy jego mieszkańcy byli ewangelikami. Giersdorf, bo tak się wówczas nazywała ta miejscowość, był siedzibą ewangelickiej parafii, która obejmowała też Ustronie, Skałę i Gaszów. Co kilka lat bywali tam kościelni wizytatorzy, którzy mieli nie tylko sprawdzić, czy w kościele jest zadowalająca frekwencja, czy pastor dobrze głosi kazania i w jakim stanie jest parafialne archiwum, ale też przyjrzeć się, jak na co dzień żyją parafianie.
Parafia dysponowała jednym kościołem, jakim była obecna Perła Żeliszowa, a także dwoma cmentarzami w Żeliszowie i Gaszowie. W specyficznej sytuacji byli mieszkańcy Skały, którzy gdy umierali, byli chowani na katolickim cmentarzu w Żerkowicach. Generalnie gdy czyta się dokumenty z różnych parafii w naszym regionie, wyłania się z nich obraz raczej zgodnego współżycia ewangelików z katolikami i Żeliszów nie był tutaj wyjątkiem.
Dobre relacje nie oznaczały jednak braku konkurencji - wizytator zalecił pastorowi Otto Reichertowi dbałość o to, aby katolicy nie wykupywali gruntów w Żeliszowie i nie zyskiwali w ten sposób na znaczeniu. Sam fakt takiego zalecenia świadczył o tym, że pastor miał silną pozycję w wiosce i mógł wywierać naciski na lokalne świeckie władze, aby postępowały zgodnie z interesami jego parafii. Nic w tym dziwnego, skoro poza małą grupką katolików i dwójką baptystów do parafii należała cała wieś - przynajmniej formalnie, bo frekwencja na nabożeństwach (podobnie jak w całej okolicy) stopniowo spadała.
Nawiasem mówiąc, pastor był bardzo aktywnym kapłanem, żywo interesującym się życiem swoich wiernych. Często organizował wieczorne spotkania towarzyskie, odwiedzał znajomych parafian, gdy chorowali, prowadził publiczną bibliotekę, a także organizował akcje czytania Biblii ("godziny biblijne"), mogące zintegrować ze sobą mieszkańców. Jednocześnie Reichert prowadził intensywne badania naukowe nad historią teologii luterańskiej i chrześcijańskimi dogmatami, co wpływało na jego kazania - wizytator ocenił je jako zbyt akademickie, jak na mowy wygłaszane do osób świeckich.
Palącym problemem w Żeliszowie był kiepski stan pastorówki, która choć kilkukrotnie była remontowana, wciąż była w fatalnym stanie technicznym. Kilka lat później zostanie wyburzona, a wokół nowej pastorówki (mowa o domu nr 104, stojącym na wprost wejścia do Perły) będzie się toczyć kilkuletnia rozprawa sądowa między parafią, a jej patronem, czyli księciem na dworze w Skale.
Wizytator z pewnością nie był człowiekiem naiwnym i dającym się wodzić za nos. Lokalna rada parafialna przekazała mu, że w Żeliszowie nie zdarzają się konkubinaty, ale zaraz potem wyszło na jaw, że w 1908 roku 15% rodzących się w parafii dzieci pochodzi ze związków pozamałżeńskich. Jednocześnie zawierane w Żeliszowie małżeństwa okazywały się bardzo trwałe, ponieważ od kilku lat nie notowano tam rozwodów. Co bardzo istotne, w Kościele ewangelicko-augsburskim małżeństwo nie jest sakramentem, więc dla jego wiernych rozwód nie jest grzechem.
Zdarzały się małżeństwa mieszane między ewangelikami a katolikami, przy czym dzieci z takich małżeństw na ogół były wychowywane w duchu protestanckim. Zaskakujące może być to, że w pierwszych latach XX wieku zmarło kilkoro narzeczonych przygotowujących się do ślubu.
Niedługo przed przybyciem wizytatora Żeliszowem wstrząsnęła tragedia, jaką było samobójstwo młodej dziewczyny, która, jak to określił wizytator, okazywała wcześniej "oznaki melancholii". Możliwe, że dziewczyna chorowała na depresję, która dopiero zaczynała być wtedy traktowana w Europie jako choroba wymagająca leczenia i troski, a nie wspomniana "melancholia". Można przypuszczać, że stan młodej żeliszowianki został zlekceważony. Jest to tym bardziej tragiczne, że dziewczyna mogła już wówczas uzyskać fachową pomoc w szpitalach w Bolesławcu i Płakowicach...
Pod względem finansowym parafianie stali raczej nieźle, ponieważ według pastora nie było potrzeby organizowania w Żeliszowie zbiórek na osoby dotknięte ubóstwem. Z drugiej strony parafia nie była też specjalnie bogata, skoro w kasie parafialnej brakowało pieniędzy na gruntowny remont pastorówki. W Żeliszowie bardzo rzadko zdarzało się pijaństwo, czemu można dać wiarę, ponieważ zdarzały się wówczas parafie, w których ten problem był większy i który wizytatorzy skrupulatnie odnotowywali w swoich sprawozdaniach. W Żeliszowie i okolicach mieszkała niewielka grupa sierot, będących pod opieką parafii, ale nie mamy o nich bliższych informacji.
Ważną osobą w Żeliszowie był kantor Rothe, który opiekował się występującym w obecnej Perle Żeliszowa chórem parafialnym, a oprócz tego uczył religii w pobliskiej szkole. Wszystkie wiejskie szkoły w okolicy były szkołami religijnymi - ewangelickimi lub, co znacznie rzadsze, katolickimi - a ta w Żeliszowie była placówką dwuklasową, w której pobierało nauki 79 uczniów. Dwa lata po wizytacji szkołę wyburzono, a w jej miejscu stanął nowy budynek, istniejący do dziś i wciąż służący jako szkoła.
Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu, Śląski Konsystorz Ewangelicki Prowincji Śląskiej we Wrocławiu, sygn. III/6290.
~~wkurny napisał(a): Będzie powrót do przeszłości,bo od1 lipca cena prądu wzrasta o 80%.Ja osobiście wyłączam wszystko,i demontuję gniazdka.Zostawiam jedno,żeby ładować telefon.Firmy produkujące energię z czasem upadną.Dzięki ETS cofamy się do średniowiecza.Trzeba się w świece zaopatrzyć.Oby tak dalej her Tusk.
~~Brązowa Krzewuszka napisał(a):Ktoś napisał: ~~wkurny napisał(a): Będzie powrót do przeszłości,bo od1 lipca cena prądu wzrasta o 80%.Ja osobiście wyłączam wszystko,i demontuję gniazdka.Zostawiam jedno,żeby ładować telefon.Firmy produkujące energię z czasem upadną.Dzięki ETS cofamy się do średniowiecza.Trzeba się w świece zaopatrzyć.Oby tak dalej her Tusk.
Wanda nie chciała Niemca , a obecni Polacy wybrali agenta niemieckiego na premiera. Teraz żałują.
~~WS napisał(a): Dokładnie. Ja mam swój prąd, na Tuska nie głosowałem, wiec mam wywalone i na cenę prądu i na tego gościa.
~~Granatowy Wrotycz napisał(a): Jak dla mnie to może podrożeć i 200%. A młode lemingi spłacające kredyty mieszkaniowe, a głosujące na Słońce Peru niech lamentują. Brawo PO. Jeszcze trochę , a będą krzyczeć JAK ŻYĆ PREMIERZE ? JAK ŻYĆ??? Tylko że on im odpowie w swoim stylu.NO JA WAM PREMIERA NIE WYBIERAŁEM.... hahahahaha...
~~Bladoniebieski Hebe napisał(a):Ktoś napisał: ~~Granatowy Wrotycz napisał(a): Jak dla mnie to może podrożeć i 200%. A młode lemingi spłacające kredyty mieszkaniowe, a głosujące na Słońce Peru niech lamentują. Brawo PO. Jeszcze trochę , a będą krzyczeć JAK ŻYĆ PREMIERZE ? JAK ŻYĆ??? Tylko że on im odpowie w swoim stylu.NO JA WAM PREMIERA NIE WYBIERAŁEM.... hahahahaha...
spłacający kredyty?...ty masz pojęcie o czym piszesz?
dzisiaj młodzi nie mają zdolności kredytowych więc o mieszkaniu mogą zapomnieć...
a jak to jest z tymi piSSowskimi ''tanimi mieszkaniami'' których miały być miliony?
przypomnij...;D
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).