Grając w tenisa stołowego, który jest moją pasją i sposobem na życie, skrycie marzyłem o tym, że może jeszcze uda mi się stanąć przy stole i zagrać z Chińczykiem, bo to oni reprezentują najwyższy poziom światowy w tej dyscyplinie sportu. Jestem szczęśliwy, że mi się to (w wieku 75 lat) udało. Podczas Mistrzostw Świata Masters w Rzymie, dzięki szczęśliwemu dla mnie losowaniu, doszło do takiego niezwykłego spotkania.
Miałem olbrzymi zaszczyt zagrać z Huang Jianjiangem, wielokrotnym mistrzem świata w tej dyscyplinie sportu. Tuż przed pojedynkiem wręczyłem mojemu zaskoczonemu przeciwnikowi filiżankę i talerzyk wykonany z bolesławieckiej ceramiki oraz folder o Bolesławcu. Chińczyk był bardzo wzruszony i zadowolony z tego prezentu, co oczywiście nie miało znaczenia w bezpośredniej grze.
Sam pojedynek był pokazem wspaniałej gry mojego przeciwnika. Walczyłem jak lew i w drugim secie udało mi się nawiązać z nim walkę. Wygrał ten set na przewagi, 12:10, co było dla mnie olbrzymim osiągnięciem. Wcześniej żaden z jego przeciwników w mojej grupie nie zdobył nawet pięciu punktów w secie!
Chińczyk trzymał rakietkę w uchwycie piórkowym i grał tylko jedną stroną rakietki. Atakował każdą piłkę. Był bardzo szybki i elastyczny, w końcu to wielokrotny mistrz świata. W turnieju w Rzymie przegrał tylko jeden set, walcząc w półfinale z Duńczykiem, w zaś finale pokonał swojego rodaka, partnera deblowego - 3:0.
Warto marzyć, warto grać w tenisa stołowego, trzeba uprawiać sport, trzeba cieszyć się życiem, póki ma się taką szansę. Na mistrzostwach nawiązałem kontakty z wieloma zawodniczkami i zawodnikami z całego świata. Serdecznie dziękuję Ewie, a szczególnie Marcinowi, mojemu sztabowi, za wsparcie i znakomitą atmosferę na tych mistrzostwach. Byliście wspaniali i wyrozumiali. Dziękuję Wam za to bardzo serdecznie.
Mistrzostwa Świata Masters w Tenisie Stołowym są jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń w świecie tenisa stołowego dla zawodników powyżej czterdziestego roku życia. Zawody, które odbyły się w Rzymie, przyciągnęły uwagę wielu sympatyków i zawodników tenisa stołowego z całego świata. Dla mnie ogromnym zaszczytem było to, że mogłem promować i reprezentować na tych mistrzostwach: swój klub IKS Spin Bożejowice, gminę i miasto Bolesławiec oraz Polskę!
W mistrzostwach świata grał także Łukasz Jaźwiec, mój pierwszy trener oraz najlepszy obecnie gracz w Bolesławcu, przewodniczący Rady Miasta.
Turniej miał ogromne znaczenie nie tylko ze względu na wysoki poziom sportowy, ale również jako okazja do spotkania legendarnych graczy i nowych przyjaciół, którzy mimo upływu lat, wciąż mają wiele do zaoferowania tenisowi stołowemu.
Mistrzostwa Świata Masters stanowiły doskonałą okazję do obserwowania techniki, doświadczenia i strategii zawodników z całego świata, którzy zdobywali tytuły w swojej młodości i nadal są w czołówce światowego tenisa stołowego.
Rzym jako miejsce zawodów dodawał nie tylko historyczny i kulturowy kontekst, ale także oferował świetne warunki do rozgrywania mistrzostw na najwyższym poziomie. Dla mnie, jak i dla wielu uczestników i sympatyków, obecność na tak prestiżowym wydarzeniu w stolicy Włoch stanowiła niezapomniane wrażenie, doświadczenie i spełnienie sportowych marzeń.
Mistrzostwa te nie tylko przyciągnęły uwagę starszych graczy tej dyscypliny, ale mogą również służyć jako inspiracja dla młodszych zawodników, zachęcając ich do rozwijania swoich umiejętności i marzeń o przyszłych sukcesach na międzynarodowej arenie.
Podsumowując, Mistrzostwa Świata Masters w Tenisie Stołowym w Rzymie nie tylko promowały sportową pasję i talent, ale również kultywowały ducha współzawodnictwa i sportowego ducha wśród graczy i sympatyków z całego świata.
Cieszę się, że mogłem tam być i uczestniczyć w tym wydarzeniu. Dziękuję za wsparcie Bolecnautom i wszystkim, którzy mi kibicowali.
UWAGA:Więcej relacji i zdjęć na fb Kazimierz Marczewski
~~Darek napisał(a): Gratuluję pani Kazimierzu, spełniać marzenia to szuka nie dla wszystkich, a tym bardziej w tym wieku i taka sprawność, pozazdrościć :) Jeszcze kiedyś się z Panem zmierzę, ale wcześniej muszę sobie przypomnieć co się robi z rakietką :) pozdrawiam serdecznie
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).