W uzasadnieniu werdyktu Jury podało:
Za konsekwentne, pozbawione uprzedzeń etnicznych i narodowych odkrywanie historii Karkonoszy, jej popularyzację i zwrócenie uwagi na ukryte w górskim krajobrazie znaki przeszłości.
- Odbierając nagrodę, pomyślałem o Jakobie Rennerze, gospodarzu schroniska Lučni bouda, który błądząc we mgle zamarzł w środku dnia, w kwietniu 1868 roku, kilkaset metrów od swojego domu - napisał laureat nagrody, Sławek Gortych, na swoim profilu Zagubiony w Karkonoszach. - I o tym, że potęga karkonoskiej zimy od zawsze budziła moje przerażenie i podziw jednocześnie. Od dziecka, wędrując po Karkonoszach, miałem poczucie, że te góry skrywają przede mną swoje drugie oblicze, mroźne (i mroczne). Musiały upłynąć lata, nim zacząłem oswajać góry zimą i poczułem, że przeżyłem w nich na tyle dużo, że to już najwyższa pora, żeby opowiedzieć o zimowych Karkonoszach. Temat był jednak na tyle złożony, że potrzebowałem pomocy fachowców, którzy przybliżyliby mi to, co wciąż pozostawało dla mnie zagadką. Sukces tej książki to więc efekt nie tylko mojej pracy, ale też wielu konsultacji, życzliwości i wsparcia podczas redakcji powieści ze strony ratowników Grupy Karkonoskiej GOPR - i o nich szczególnie ciepło dzisiaj myślę, spoglądając na nagrodę Książki Górskiej roku 2024. Karolinie Andrzejewskiej, Grzesiowi Tarczewskiemu, Piotrkowi Zamorskiemu i Mariuszowi Czerskiemu należą się wielkie, wielkie podziękowania!
Następnego dnia, w amfiteatrze w Lądku-Zdroju, odbyło się spotkanie autorskie, w którym pisarz z Bolesławca rozmawiał z Kasią Katarzyna Zyskowska (autorką powieści "Nocami krzyczą sarny" która w konkursie otrzymała wyróżnienie!). Tematem spotkania było to, czy istnieje dolnośląska tożsamość.
- Rozmawialiśmy o naszych osobistych doświadczeniach z odkrywaniem Dolnego Śląska, Gór Sowich i Karkonoszy. Było o reakcji na wojnę w Ukrainie, o polskim systemie edukacji, o naszych bolączkach i marzeniach - pisze Sławek. - Było trochę śmiechu i trochę wzruszeń, jak to w życiu - słodko i gorzko. I wreszcie, były wypowiedzi, refleksje i pytania od Was, Czytelników. Bardzo mnie ta rozmowa poruszyła i zostanie w mojej pamięci na długo.
Zapis tego spotkania możecie obejrzeć TUTAJ.
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).