Piątkowy wieczór, hala we Wrocławiu, debiutanci z Bolesławca w seniorskiej koszykówce są pełni ekscytacji i lekkiego niepokoju. To ich pierwszy oficjalny mecz w III lidze Dolnośląskiej Amatorskiej Ligi Koszykówki. Przeciwnicy? Doświadczona ekipa z Wrocławia Suicide Squad III. Nasi zawodnicy nie wiedzą, czego się spodziewać, ale jedno jest pewne – dadzą z siebie wszystko.
Gwizdek sędziego i zaczyna się mecz, ale na początku coś jest nie tak. Nasi zwodnicy są spięci, niedokładni, zbyt wolni. Rywale wykorzystują to bezlitośnie – 7:0 na ich korzyść, zanim zdążyli się dobrze rozejrzeć. Trener próbuje ich pobudzić, mobilizuje ich, ale Suicide Squad III kontroluje grę. Kolejne minuty nie przynoszą przełomu – strata rośnie, a w pewnym momencie przewaga przeciwników dochodzi do 21 punktów. W głowie naszych koszykarzy kłębią się myśli: czy dadzą radę się podnieść?
Pod koniec trzeciej kwarty coś się zmienia. Zaczynają grać agresywniej w obronie, wymuszają straty rywali, a w ataku wreszcie wpadają rzuty. Trybuny żyją, czują energię i nagle – wracają do gry!
Kamil Abramowicz jest nie do zatrzymania, trafia rzut za rzutem. Przeciwnicy wydają się zmęczeni, a nasi wręcz przeciwnie – łapią wiatr w żagle. Dwa punkty różnicy! Napięcie sięga zenitu.
Czwarta kwarta to istny rollercoaster emocji. Zmęczenie daje się we znaki obu drużynom, ale nasi mają przewagę mentalną. Rywale nie mogą się przełamać, a my mamy szansę na wyrównanie. Ostatnia akcja… piłka w rękach naszych koszykarzy… niestety, strata. Koniec meczu, 59:61. Zabrakło tak niewiele.
Choć na tablicy wyników przegrana, to w sercach – zwycięstwo. Zwodnicy z Bolesławca pokazali, że nie pękają, że mają charakter. To dopiero początek, a już teraz widać, że jest potencjał.
A co do zaangażowania? Kamil i Dardan to prawdziwi wojownicy. Kamil wrócił do Bolesławca po buty tuż po wylądowaniu we Wrocławiu, a Dardan prosto z lotniska w Berlinie przyjechał, żeby wesprzeć nas w końcówce meczu.
Już niedługo kolejne starcie – oni są gotowi, głodni rewanżu i jeszcze bardziej zmotywowani.
~~Perłowoszara Kuningamia napisał(a):Ktoś napisał: ~~Pop napisał(a): Przegrana, to przegrana. Ta mieścina nie ma żadnych tradycji w tej dziwnej dyscyplinie, rodem z USA.
Znasz jakieś nie dziwne, rdzennie polskie dyscypliny?
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).