qwax_ napisał(a):Nie zaprzeczam że jeden dziwny czlowiek mógł się trafić. Ale ogólnie to pszczelarze uzgadniają z rolnikami gdzie postawić pasiekę i jest tu obopólna korzyść. A co do Roundapu to ludzie nawet na cmentarzu wokół grobów kropią by się trawki pozbyć. Dziwi mnie łatwość zakupu tego środka w naszym kraju. Sąsiad by mu trawka na kostce przed domem nie rosła lał ile wlezie. Na moją sugestię ,że to przecież trucizna i będzie po tym chodził i wdychał oświadczył , że przyjdzie deszcz to to wsiąknie i zniknie. Ludziom to czasami szufladki w łepetynie się zacinają.~~Czerwonopomarańczowy Złocień napisał(a): Nie słusznie o trucie pszczół obwinia się rolników. Dla rolnika pszczoła jest bardzo pożyteczna. Rolnik prowadzi ewidencję środków ochrony roślin i nie może sobie pozwolić na trucie . Problemem są działkowicze, którym nawet jedna mszyca na listku czy kwitnącym drzewku przeszkadza. Do tego wszech obecny Randap na byle chwaścik . Ludzie przesadzają kropiąc nawet trawniki wokół własnych domów.
Oj w wielu przypadkach bardzo słusznie.
Wielu rolników jest zupełnie nieświadomych zabójczego działania środków ochrony roślin dla pszczół.
Znam przypadek gdzie rolnik w południe spryskał roudupem kilka hektarów gryki - robi się tak by przysuszyć niedojrzałe ziarno, bo gryka dojrzewa w różnym czasie, tzn. na jednym polu niektóre rośliny dopiero kwitną, inne zaczynają dojrzewać, a jeszcze inne są już dojrzałe i mogą już się obsypywać.
Dlatego często rolnicy (by zminimalizować straty) dosuszają takie ziarna chemicznymi środkami, zabijając przy tym tysiące zapylających owadów.
O wartościach "zdrowotnych" takiego ziarna dla ludzi już nie wspomnę ;)
Zastosowana autokorekta
Horus napisał(a): ja akurat nie przepadam za miodem ale jeśli co to może komuś to pomoże...
jadąc na tamę w Pilchowicach tuż za starymi już nieczynnymi przepustami po prawej stronie ,po lewej stoi tablica ze strzałką w lewo...
tam kupiliśmy w ubiegłym roku trzy litry miodu w tym litr z facelii ...
właściciel jest nadzwyczaj gościnny i ma niebywałą wprost wiedzę o miodzie ...
nawet mnie przekonał do popróbowania chyba sześciu czy siedmiu gatunków miodu ...
a maliny jakimi się obżarłem u niego to ''niebo w gębie'' :)
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym my nie wiemy albo jeszcze nie napisaliśmy? Daj nam znać i zgłoś swój temat!
Wypełnij formularz lub wyślij pod adres: [email protected].Kontakt telefoniczny z Redakcją Bolec.Info: +48 693 375 790 (przez całą dobę).